Niezrzeszony poseł Łukasz Mejza (mandat wziął dzięki PSL i śmierci Jolanty Fedak) nie dawał znaku życia przez kilka dni. W sieci nie napisał ani słowa, choć zwykle ciężko mu zatrzymać słowotok. Na jego profilu internauci nazywali go zdrajcą i sprzedawczykiem. Także szmatą, tak jak senator Wadim Tyszkiewicz.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Mejza przeczekał nawałnicę i ruszył w końcu w tour po zaprzyjaźnionych mediach. Wywiady dał w „Gazecie Lubuskiej”, Radiu Zachód i akademickim Indeksie. Tremy nie musiał mieć, szybciej mógł się spodziewać trzęsienia ziemi w rodzinnej wsi pod Krosnem Odrzańskim niż trudnego pytania.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS