fot. Human Powered Health Cycling Team
Sukces Piotra Pękali i Darii Pikulik. Przed Liege-Bastogne-Liege rozmawiamy z Martą Lach, Martą Jaskulską i Georgiem Zimmermannem. Kalendarz Przełajowego Pucharu Świata. Wiadomości i wyniki z 20 kwietnia.
Wiadomości dnia
Piotr Pękala wygrał trzeci etap wyścigu rozgrywanego w Bośni i Hercegowinie, Belgrade – Banjaluka (2.2).
25-letni zawodnik Santic-Wibatech, na trasie zakończonej podjazdem do Jahoriny (15 km; 5,5%), o 33 sekundy wyprzedził Słoweńca Mihaela Stajnara (Sava Kranj Cycling) oraz o 35 sekund Włocha Davide Toneattiego (Astana Qazaqstan Development Team).
Na 5. i 6. pozycji uplasowali się dwaj inni zawodnicy Santic-Wibatech, Michał Paluta i Szymon Tracz.
Pękala objął prowadzenie w wyścigu.
Marta Lach i Marta Jaskulska wystartują w Liege-Bastogne-Liege Femmes w składzie ekipy Ceratizit-WNT.
Polki pomogą koleżance z zespołu, Francuzce Cedrine Kerbaol, która ubiegłoroczny wyścig zakończyła na szesnastym miejscu.
Mamy Cedrine, bardzo mocną zawodniczkę. Ja od takich podjazdów wolę bruk, ale jestem nastawiona na walkę. Zobaczymy jak to będzie wyglądało po odprawie
– oceniła Jaskulska podczas prezentacji zespołów.
Dla mnie ten wyścig ma specjalne znaczenie, bo kilka lat temu, jak pierwszy raz w nim startowałam, to zaistniał w moim serduszku. Chciałabym dobrze go pojechać, chociaż wiadomo, że jest dużo metrów przewyższenia, zobaczymy jakie będzie tempo. Będziemy walczyć
– dodała Lach.
Polki startowały już w wyścigach klasycznych, ale serię tych startów kończą z mieszanymi uczuciami.
Miałam dwa starty, w których jechałam na siebie: Dwars door Vlaanderen i Ronde van Vlaanderen. W Dwars byłam jeszcze zmęczona po podróży, ale na “Flandrii” czułam się super. Niestety miałam problem z rowerem, po Koppembergu spadł mi łańcuch, przerzutka się zepsuła i musiałam zmieniać rower. Tam przegrałam wyścig. Jestem niezadowolona, bo naprawdę wierzyłam, że możemy zrobić fajny wynik, ale jestem też szczęśliwa, bo widzę, że jest dobrze, że mogę nawiązać walkę na takich wyścigach.
– wspominała Jaskulska, która Ceratizit-WNT reprezentuje dopiero od stycznia.
Miałam sporo problemów zdrowotnych, to zaważyło na moich wynikach. Fajnie pojechałam w Drenthe, z Paryż-Roubaix też jestem w miarę zadowolona. Sezon póki co w kratkę, ale mam nadzieję, że wychodzę na prostą
– oceniła Lach.
Jaskulska w kolejnych tygodniach wystartuje w Navarra Women’s Classic (8 maja), Itzulia Women (10-12 maja) i Ride London Classique (24-26 maja). Lach pojawi się na trasie Festival Elsy Jacobs (27-28 kwietnia), La Classique Morbihan (3 maja) i Grand Prix de Morbihan (4 maja), a następnie Ride London Classique (24-26 maja) i Volta a Catalunya (7-9 czerwca).
Daria Pikulik zajęła drugie miejsce w holenderskim wyścigu EPZ Omloop van Borsele (1.1).
Polka finiszowała za Holenderką Sofie Van Rooijen (VolkerWessels). Podium dopełniła Elynor Bäckstedt (Lidl-Trek).
Georg Zimmermann jest jednym z kolarzy, na których w Liege-Bastogne-Liege postawi ekipa Intermarche-Wanty.
Mamy tu mocny i zmotywowany zespół. Jestem optymistą przed jutrzejszym wyścigiem. W klasykach szło nam dobrze, ale nie przełożyło się to na dobry wynik. We flamandzkich klasykach nie skończyliśmy z wynikami, które odzwierciedlałyby to, jak jechaliśmy. Może jutro to się zmieni
– powiedział “Rowery.org”.
Poziom jest tu bardzo wysoki, trudno jest tu o dobry wynik. Trudno się tu przesmyczyć i skończyć na wysokim miejscu. Trzeba mieć pod nogą, nie wystarczy się złapać w dobrą akcję. Kiedy Pogacar zaatakuje, nie będę na jego kole, ale w grupie 20 zawodników za jego plecami… przy dobrym dniu, czemu nie?
Ekipa Intermarche-Wanty sezon klasyków w Belgii zakończyła z szóstym miejscem Laurenza Rexa w Omloop Het Nieuwsblad, siódmą lokatą Biniama Girmaya w Gandawa-Wevelgem i trzecią Gerbena Thijssena w Bredene Koksijde Classic.
Zimmermann w styczniu zajął trzecie miejsce w wyścigu imienia Cadela Evansa, ale w kolejnych startach nie pokazywał się w czołówce.
Zwykle nie jestem w formie w tej partii sezonu, a szkoda, bo mamy tu sporo ładnych wyścigów. Mnie tu zwykle brakuje mocy, to jest coś, nad czym chcę popracować z trenerami. Zawsze zaczynam mocno sezon, potem mam spadek, a jak tylko zaczyna się lato, jestem znowu w formie
– wyjaśnił.
Tom Pidcock po zwycięstwie w Amstel Gold Race chce ponownie stanąć na najwyższym stopniu podium, tym razem w monumencie Liege-Bastogne-Liege.
Nie mogę się doczekać wyzwania i cierpienia. Wiem, że będzie ciężko, ale jestem na to gotowy. Po Fleche Wallonne zdążyłem odtajać. Nie mogę powiedzieć, że jestem dumny z mojego występu w Strzale, byli zdecydowanie lepsi kolarze tego dnia, ale było tak zimno, że nie mogłem już myśleć o dalszej jeździe. W takim momencie lepiej zrezygnować.
Lider Ineos Grenadiers w zeszłym roku w „Starej Damie” uległ tylko Remco Evenepoelowi.
Myślę, że pojechałem wtedy bardzo dobrze. Taktycznie i fizycznie dałem z siebie wszystko. Mogę być z tego dumny. Oczywiście miejsce na podium w monumencie jest fantastyczne, ale naprawdę chciałbym wygrać mój pierwszy kolarski pomnik. Jeśli staję na starcie jednego z nich, to zawsze z myślą o zwycięstwie.
Adrie van der Poel uważa, że jego syna stać w niedzielę na zwycięstwo w Liege-Bastogne-Liege, tak jak sam tego dokonał w 1988 roku.
Ten wyścig nie był dla mnie, ale zawsze osiągałem tam dobre wyniki. Tej wiosny celem dla Mathieu był Ronde van Vlaanderen, chodziło o zwycięstwo w koszulce mistrza świata. Podobnie jak Paryż-Roubaix.
Mathieu ma większe szanse w Liege niż w ostatnim Amstel Gold Race. Wtedy wszyscy skupili się na nim. Wielu dobrych kolarzy straciło szansę na zwycięstwo, ponieważ skupili się wyłącznie na nim. Tylko Thomas Pidcock dobrze sobie poradził. W Liege na starcie będzie więcej czołowych zawodników, takich jak Tadej Pogacar. To lepiej dla Mathieu, bo wtedy nie będą zwracać uwagi jedynie na niego
– powiedział Adrie w “De Telegraaf”.
Międzynarodowa Unia Kolarska zatwierdziła kalendarza przełajowego Pucharu Świata na sezon 2024/25.
Liczba zawodów została zmniejszona o dwa, do czternastu. Z programu wypadły amerykańskie Waterloo, włoskie Val di Sole oraz francuskie Troyes i Flamanville, natomiast dopisano Besançon we Francji oraz Oristano na Sardynii, który to start czeka jeszcze na potwierdzone.
Kalendarz Pucharu Świata w Kolarstwie Przełajowym 2024/25:
24 listopada: Antwerpia (Belgia)
1 grudnia: Dublin (Irlandia)
8 grudnia: Oristano (Włochy)
15 grudnia: Namur (Belgia)
21 grudnia: Hulst (Holanadia)
22 grudnia: Zonhoven (Belgia)
26 grudnia: Gavere (Belgia)
29 grudnia: Besançon (Francja)
5 stycznia: Dendermonde (Belgia)
19 stycznia: Benidorm (Hiszpania)
25 stycznia: Maasmechelen (Belgia)
26 stycznia: Hoogerheide (Holandia)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS