A A+ A++

Po bramkach Somy Novothnego i Daniela Szczepana drużyna Niebieskich wygrała w Opolu na inaugurację sezonu Betclic 1 Ligi. Teraz przed nami dwa spotkania w Chorzowie – ze Zniczem Pruszków i Pogonią Siedlce. Wszyscy na Stadion Śląski!

Na mecz, którym Ruch inaugurował sezon Betclic 1 Ligi, trener Janusz Niedźwiedź wystawił jedenastkę złożoną m.in. z pięciu zawodników sprowadzonych do Klubu tego lata. Byli to Jakub Szymański, Łukasz Góra, Martin Konczkowski, Denis Ventura i Mateusz Chmarek. 

Przewaga od samego początku

Od pierwszego gwizdka Ruch miał przewagę w posiadaniu piłki, starał się budować ataki pozycyjne. Już w 13. minucie objęto prowadzenie – tyle że nie z akcji, a po stałym fragmencie gry. Z rzutu rożnego odchodzącą piłkę dośrodkował Filip Starzyński, a Soma Novothny wygrał pojedynek z Mateuszem Kamińskim i głową skierował ją do siatki. Po kornerach piłkarze Ruchu byli groźni. Raz jeszcze – tym razem niecelnie – próbował Novothny, zablokowany został Ventura, a poprawka Łukasza Monety słabszą prawą nogą minęła opolską bramkę. Odra też miała swoje szanse. Trybuna stadionu przy Oleskiej 51, który niebawem zakończy swój żywot, najbardziej poderwała się w 30. minucie. Jakub Szymański odbił uderzenie Konrada Nowaka i wydawało się, że poprawiający Maksymilian Banaszewski jedynie dopełni formalności, ale na szczęście klubu przestrzelił. Kwadrans wcześniej  golkiper ruchu stanął na wysokości zadania, odbijając piłkę po technicznej próbie Jakuba Bartosza. Na przerwę piłkarze schodzili prowadząc 1:0.

Druga połowa bez zmian

Do drugiej połowy oba zespoły przystąpiły bez zmian. W 48. minucie szansę miał Moneta, znów uderzając słabszą prawą nogą, lecz chybił. Z czasem coraz wyraźniejszą inicjatywę zaczęli mieć miejscowi, momentami zamykając Niebieskich na ich połowie. W 63. minucie Jakub Szymański obronił strzał głową Mateusza Kamińskiego po rzucie rożnym, a chwilę później trener Niedźwiedź dokonał podwójnej zmiany, posyłając w bój debiutującego z eRką na piersi Szymona Karasińskiego, wypożyczonego z Zagłębia Lubin, a także Daniela Szczepana. To właśnie „Szczepek” postraszył opolan po centrze Starzyńskiego – tym razem z wolnego – lecz nie wstrzelił się w światło bramki. Na ostatni kwadrans na murawie pojawił się kolejny debiutant, Nono, a na ostatnie 6 minut – Andrej Lukić. Ruch musiał się bronić, chwilami dość głęboko i bardzo ofiarnie, ale to on wyprowadzilł drugi cios. Miłosz Kozak wpadł w pole karne i faulował go Dominguez, a z rzutu karnego na 2:0 podwyższył Daniel Szczepan, podbiegając pod sektor wypełniony fanatykami Ruchu. Była 88. minuta i poczucie, że nic złego nie powinno nam już im w ten pierwszy wieczór sezonu wydarzyć. 

Teraz przed niebieskimi dwa mecze na Stadionie Śląskim. W niedzielę 28 lipca o 17:00 podejmą Znicz Pruszków (w piątek wygrał w Warszawie 1:0), a w piątek 2 sierpnia – Pogoń Siedlce. Trwa sprzedaż biletów na spotkanie ze Zniczem oraz karnetów na sezon 2024/25.

Odra Opole – Ruch Chorzów 0:2 (0:1)

  • 0:1 Soma Novothny, 13 min – głową (asysta Filip Starzyński)
  • 0:2 Daniel Szczepan, 88 min – karny (po faulu na Miłoszu Kozaku)

Odra:

  • Haluch – Bartosz, Kamiński (65 Żemło), Piroch, Szrek (90+3 Pikk), Banaszewski, Niziołek (56 Dominguez), Purzycki, Łyszczarz, Nowak (65 Wolny), Mida (56 Zawada); trener: Radosław Sobolewski.
  • Rezerwowi: Burta, Dębski, Osipiak, Błyszko.

Ruch:

  • J. Szymański – Góra (84 Lukić), Sz. Szymański, Sadlok – Konczkowski, Ventura, Starzyński (75 Nono), Moneta (65 Szczepan) – Chmarek (65 Karasiński), Kozak – Novothny; trener: Janusz Niedźwiedź.
  • Rezerwowi: Potoczny, Wójtowicz, Kwiatkowski, Lipiński, Huras.

Sędziował: Karol Arys (Szczecin).
Żółte kartki: Wolny – Góra, Novothny.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzekają na doprecyzowanie przepisów Małego ZUS-u Plus
Następny artykułDisney Plus chce uzależniać tak jak Netflix. Bob Iger pracuje ze specjalistami nad funkcjami, które sprawią, że będziemy oglądać jeszcze więcej