A A+ A++

W dniach 8-10 listopada br. stowarzyszenie Start Bydgoszcz zorganizowało zawody Pucharu Polski w Bocci Osób Niepełnosprawnych.  

W zawodach rywalizowało ponad 60 zawodniczek i zawodników z 16 ekip z całego kraju, w trzech kategoriach: BC1, BC2 oraz w kategorii drużynowej. W wielogodzinnych zmaganiach wzięła udział lęborczanka Karolina Karpik, mająca w historii swoich 7-letnich startów medale najważniejszych zawodów, w tym mistrzostw Polski. Obecnie jako jedna z wąskiego grona graczy z Pomorza rywalizuje z powodzeniem w rozgrywkach elitarnej I ligi, w której startuje 8 graczy z całej Polski.

W Bydgoszczy zawodniczka reprezentująca Stowarzyszenie Rehabilitacyjno – Sportowe „Szansa – Start” Gdańsk potwierdziła przynależność do krajowej czołówki, zajmując 3 miejsce w Grupie BC2 (gracze w tej klasie sportowej rzucają bilę ręką i nie kwalifikują się do pomocy). Pierwsze miejsce zajął Konrad Lipowski (KSN Start Warszawa) a druga była Marika Furtak (Start Zielona Góra). Organizacja zawodów została sfinansowana przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON).

Opiekunem na zawodach był ojciec pani Karoliny pan Wiesław Karpik.

– Chcielibyśmy, żeby następni gracze poszli w ślady Karoliny i uprawiali sport, nie tylko grę w bocccia. Żeby nie siedzieli w domach, ale integrowali się. Dzięki uprawianiu sportu Karolina zjeździła świat. Może kiedyś uda się zorganizować zawody w Lęborku, bo to bardzo ciekawa gra.

Gratulujemy Pani Karolinie sukcesu i życzymy kolejnych udanych startów!

O zasadach gry w boccia

Celem gry w boccia jest wrzucenie na boisko bili białej, a następnie umieszczenie w jej bezpośrednim sąsiedztwie jak największej ilości bil jednego koloru. Zawodnik rozpoczynający grę wyrzuca na boisko bilę białą i dorzuca swoją bilę jak najbliżej białej. Potem zagrywa przeciwnik. Następnie rzuca zawodnik tej drużyny, której bila znajduje się dalej od bili przeciwnika w stosunku do bili białej. Zawodnicy rzucając bile mogą przesuwać znajdujące się bile w grze, rozbijać ustawione już układy bil, starając się umieścić jak najwięcej bil swojego koloru przy Jacku. W momencie wyrzucenia przez zawodników wszystkich bil kolorowych, następuje zakończenie rundy i podliczenie punktów. Punkty w danej rundzie otrzymuje Strona, której bile znajdują się bliżej Jacka niż najbliższa bila Strony przeciwnej. Strona otrzymuje po jednym punkcie za każdą taką bilę. Wynik zapisywany jest w specjalnym protokole meczu.

W boccię można grać indywidualnie, w parach lub trzyosobowych zespołach. Mecz w kategorii indywidualnej składa się z czterech rund i sześciu bil na gracza. Zawody w parach to cztery rundy i sześć bil na parę (trzy na gracza). Rywalizacja drużynowa to sześć rund i sześć piłek na drużynę na koniec (dwie na gracza).

Boccia jest dyscypliną dla każdego, ale największą popularność zdobyła wśród osób z niepełnosprawnością, jak porażenie mózgowe lub inne ciężkie uszkodzenia układu nerwowego wymagające poruszania się na wózku inwalidzkim. Angażuje zarówno ciało, jak i umysł działając terapeutycznie. Jest doskonałym sposobem na integrację osób niepełnosprawnych fizycznie z osobami pełnosprawnymi w klubach sportowych, organizacjach pozarządowych, szkołach i centrach rehabilitacji. Jest pierwszą dyscypliną sportową, w której na równych zasadach mogą rywalizować o medale osoby z ciężką niepełnosprawnością.

Boccia jest zarządzana przez Międzynarodową Federację Sportów Boccia (BISFed) i jest sportem paraolimpijskim. Pierwszy raz rozgrywki boccia miały miejsce na światowych igrzyskach niepełnosprawnych w Nowym Jorku w roku 1984. Stałą dyscypliną paraolimpijską stały się od czasu olimpiady w Barcelonie w 1992 roku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŻużel. Nadzieja KS Apatora z zagranicznym kontraktem. To przedłużenie współpracy
Następny artykułKoleje Śląskie: my się zimy nie boimy