Do największej niespodzianki minionej kolejki Ekstraklasy doszło w Szczecinie. Uchodząca za faworyta Pogoń uległa Górnikowi Zabrze 1-4. Ozdobą spotkania była bramka zdobyta przez Lukasa Podolskiego.
Pomocnik gości uderzył piłkę z własnej połowy, znajdując się w okolicach linii bocznej. Po chwili cieszył się z gola, który ma ogromne szanse na miano trafienia rundy, jeśli nie sezonu.
– Ten gol był na ustach całej Europy – zauważył prowadzący Studio Ekstraklasa Sebastian Staszewski, wskazując na furorę, jaką bramka Podolskiego zrobiła na Twitterze.
– Nie to, żebym klął jakoś szpetnie, ale powiem szczerze, że z zachwytem oglądałem powtórki tego gola. Precyzja techniczna, wykonanie, decyzja – to trzeba pochwalić. Podolski ewidentnie rośnie. Początki nie wyglądały dobrze, a to jest jednak kawał piłkarza – stwierdził prezes Radomiaka Sławomir Stempniewski, gość najnowszego wydania programu Interii.
Tymczasem Szymon Włodarczyk, autor jednego z goli dla zabrzan, ma już na koncie siedem bramek w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Nikt z polskich piłkarzy w bieżącym cyklu na rodzimym gruncie nie trafiał do siatki częściej.
– Szymon po prostu korzysta z doświadczenia Lukasa Podolskiego. To mistrz świata z 2014 roku. Mental ma na takim poziomie, do którego większość zawodników naszej ligi pewnie nigdy nie dojdzie – uważa Marek Jóźwiak, stały ekspert Studia Ekstraklasa.
Tylko w pięciu ostatnich kolejkach Włodarczyk wpisał się na listę strzelców pięciokrotnie. Bramkarzy rywala pokonywał średnio co 57 minut.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS