A A+ A++

Pojazdy typu buggy zaprojektowano do rekreacyjnej jazdy po pustyniach i plażach, a obecnie startują w międzynarodowych wyścigach po pustynnych terenach. Zazwyczaj posiadają silniki spalinowe, ale studenci zdecydowali się na budowę pojazdu elektrycznego.

To pierwszy tego typu pojazd w Europie. Podniesie adrenalinę nie tylko fanom mocniejszych wrażeń, ale jest również ciekawą propozycją dla ratowników czy strażników granicznych, którzy swoją służbę pełnią w trudnym terenie – mówi Wiktoria Polczyńska, liderka projektu studiująca na Wydziale Mechaniczno-Energetycznym.

Pojazd powstał w niecały rok na bazie ramy, którą studentom przekazał opolski oddział firmy Polaris. Jest w stanie przejechać ponad 100 km w trybie normalnym i około 90 km w trybie sportowym. W pięć sekund rozpędza się do 110 km/h. Studenci wykorzystali do jego stworzenia baterię wysokonapięciową z odzysku.

Jeszcze w 2011 r. zasilała inny pojazd elektryczny, który później uległ wypadkowi. Sama bateria nie została jednak uszkodzona, a my daliśmy jej drugie życie przy zachowaniu 90 proc. jej sprawności – opowiadała podczas prezentacji pojazdu Wiktoria Polczyńska. Wzięliśmy jej ogniwa i zrobiliśmy dla niej nową konstrukcję pasującą do geometrii naszej ramy – dodała.

Nad budową LEM-a SSV – bo tak się nazywa pojazd – pracowało 60 członków Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych, wspieranych przez opiekunkę koła Monikę Magdziak-Tokłowicz i innych naukowców z Wydziału Mechanicznego i Wydziału Elektrycznego PWr. Studentom zależało na tym, by zmieścić się w założonym harmonogramie prac, bo jeszcze w sierpniu zamierzają wystartować pojazdem w pierwszych zawodach terenowych. Na razie nie chcą jednak zdradzać szczegółów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak coś się może wydarzyć, to kiedyś się wydarzy (NOWE ZDJĘCIA)
Następny artykułWith food prices rising, this urban farmer is on a mission to help thousands of people grow their own