Informacje o wydarzeniach na uczelni najpierw pojawiły się w internecie, potem głos w tej sprawie zabrał samorząd studencki.
Śląski Uniwersytet Medyczny: okoliczności zostaną wyjaśnione
– Do przedstawicieli samorządu dotarły pierwsze informacje dotyczące poparzeń studentów pierwszego roku ratownictwa medycznego – napisali w komunikacie Anna Brzozowska, Tomasz Techmański i Piotr Lewandowski z samorządu studenckiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dodali, że od władz uczelni uzyskali informację, że „poszkodowanym studentom zostanie udzielona pomoc medyczna, a okoliczności incydentu zostaną wyjaśnione”.
Studenci mieli być wystawieni na długie działanie lamp UV w sali, w której odbywali zajęcia.
O wyjaśnienia rektora ŚUM poprosiła też posłanka Lewicy Wanda Nowicka.
– Studenci donoszą, że przez trzy godziny byli wystawieni na szkodliwe działanie promieniowa UV z lampy biobójczej zainstalowanej w jednej z sal – pisze posłanka i twierdzi, że niektórzy studenci trafili do szpitala z oparzeniami.
Podrażnienie oczu czy oparzenie?
Justyna Skolik, rzeczniczka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, potwierdza, że 12 października doszło do incydentu podczas zajęć dydaktycznych dla pierwszego roku studiów na kierunku ratownictwo medyczne z przedmiotu mikrobiologia i immunologia.
– Okoliczności i przyczyny zdarzenia zostaną ustalone przez Komisję ds. Bezpieczeństwa i Higieny Pracy SUM – wyjaśnia i przypomina, że „przed przystąpieniem do zajęć Studenci zostali zapoznani z »Regulaminem Katedry« oraz przepisami BHP, co zostało potwierdzone w karcie ćwiczeń”.
– W trakcie zajęć mogło dojść do podrażnienia oczu, a nie jak wskazuje się w kierowanych do uczelni pytaniach – oparzenia. Co istotne, sala, w której odbywały się zajęcia, wyposażona jest w monitoring, który został zabezpieczony i zostanie włączony do dowodów w sprawie – wyjaśnia rzeczniczka.
Dodała, że dziekan Wydziału Nauk Medycznych zaproponował studentom pomoc, w tym konsultacje okulistyczne.
– Do chwili obecnej żaden z tych studentów nie skorzystał z tej formy pomocy – podkreśla rzecznik Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
O zdarzeniu wie zabrzańska policja. Nie toczy się jednak w tej sprawie na razie żadne postępowanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS