Erling Braut Haaland może poczuć się zagrożony. Był maj 2019 roku. Młody napastnik, grający wówczas w barwach Red Bulla Salzburg, przyjechał do Polski na mistrzostwa świata do lat 20. Jego Norwegia mierzyła się z Hondurasem i wtedy wydarzyło się coś niesamowitego. Haaland na stadionie w Lublinie trafił do siatki aż dziewięć razy, a jego zespół rozgromił rywala 12:0. Dla wielu ekspertów jasne stało się, że oglądali przyszłą gwiazdę światowego formatu. Do podobnej, a nawet bardziej efektownej sytuacji doszło teraz w… Mongolii.
Wielki wyczyn młodego napastnika z Mongolii. Strzelił 27 goli w meczu. Jest jednak jedno ale…
Jeżeli Haaland skompletował wówczas hat-trick hat-tricków, to jak nazwać wyczyn Tumen-Ulzija Sodbilguuna? Młody napastnik w ćwierćfinale mistrzostw Mongolii do lat 19 strzelił 27 goli w jednym meczu, czyli trzy razy więcej niż Haaland z Hondurasem. Miało to miejsce w wyjazdowym spotkaniu BCH Lions z ekipą TUV Buganuud. Goście z wyraźną pomocą swojej gwiazdy wygrali aż… 33:0.
Oczywiście trudno porównywać poziom młodzieżowych mistrzostw Mongolii do mistrzostw świata. Osiągnięcie strzelca bardziej umniejsza jednak inna okoliczność. Otóż drużyna gospodarzy przez pełne 90 minut grała… w ósemkę, co swoją drogą wiele mówi o jakości samych rozgrywek. Pytanie, czy o podobne cuda mógłby się pokusić w meczu jedenastu na jedenastu. O sprawie poinformował na Twitterze redaktor igol.pl, Adam Żmudziński.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Na dowód tego, że tym w starciu jedna z drużyn była wyraźnie wybrakowana, Żmudziński dołączył zdjęcie z przedmeczowego przywitania. – Z jednej strony mega szanuję gospodarzy, że chcieli grać cały mecz w ósemkę. Wielu by się pewnie poddało i wcale nie wyszło na spotkanie. Z drugiej strony, mega przykro, że z tego powodu dostali aż takie baty. Bo od początku byli skazani na porażkę – skomentował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS