A A+ A++

Po godz. 18. policja dostała zgłoszenie o wystrzałach dobiegających z jednego z mieszkań przy ul. Kasjopei. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce zdarzenia z innymi służbami ratunkowymi, aby ustalić co się stało. Została podjęta decyzja o siłowym wejściu do mieszkania. W środku mundurowi ujawnili zwłoki – mówiła rzeczniczka szczecińskiej policji kom. Anna Gembala. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, zabici to dwaj mężczyźni i kobieta. 

Policja bada okoliczności tragedii pod nadzorem prokuratury. Na miejscu już wieczorem pracowali m.in. policyjni technicy.

Dotychczas ustalono, że przybyli na miejsce funkcjonariusze policji w jednym z mieszkań znajdujących się na parterze budynku ujawnili ciała trzech dorosłych osób – przekazała Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. W toku śledztwa zaplanowano przeprowadzenie szeregu czynności dowodowych w celu ustalenia wszystkich okoliczności zdarzenia, przede wszystkim jego przyczyn i przebiegu. Prokurator planuje m.in. uzyskać opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej, po wcześniejszym przeprowadzeniu sądowo-lekarskiej sekcji zwłok osób, których ciała ujawniono w mieszkaniu – mówiła. Postępowanie prowadzone jest wstępnie w kierunku zabójstwa.

Strzały w Szczecinie. “Słychać było na pół dzielnicy”

Przy ulicy Kasjopei znajdują się niewysokie domy wielorodzinne. Mieszkańcy osiedla, z którymi rozmawiała PAP podkreślali, że okolica jest bardzo spokojna.

Pan Stanisław wraz z partnerką Elżbietą wrócili ok. godz. 18, ale policja zabroniła mieszkańcom wejść na osiedle. Słyszeliśmy strzały, to było głośne – słychać było na pół dzielnicy. Później to się uspokoiło, potem weszli antyterroryści i było słychać kilkanaście strzałów, po czym wszystko ucichło – opowiadał pan Stanisław. Dodał, że w lokalu mieszkało dobrze sytuowane małżeństwo.

Jak podaje Onet, według jednej z rozpatrywanych wersji, napastnik miał wejść do mieszkania od strony ogródka. Zobaczyłem, że na balkonie pobliskiego budynku stoi ktoś ubrany na czarno — opowiadał w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” świadek. W ręce miał pistolet. Strzelał z niego w kierunku mieszkania – relacjonował. 

Byłem w domu i raczej zazwyczaj słychać, jeśli ktoś się kręci od strony balkonów. A ja nie słyszałem nic. Dopiero serię huków. Początkowo wydawało mi się, że ktoś może strzela petardami. Później zobaczyłem smużkę dymu unoszącą się nad ogrodzeniem, ktoś z sąsiadów krzyknął, że trzeba zadzwonić po policję. W tamtym mieszkaniu opuściły się rolety i po chwili zapadła cisza — mówi w rozmowie z Onetem jeden z najbliższych sąsiadów pary, w której mieszkaniu doszło do tragedii. 

Inni sąsiedzi twierdzą, że para nie utrzymywała bliższych kontaktów z okolicznymi mieszkańcami. Według relacji Onetu, miała pojawiać się przy ul. Kasjopei tylko od czasu do czasu. Oboje koło 50. Zadbani. Sąsiadka zawsze chodziła na wysokich obcasach – twierdzi jeden z mieszkańców. Inni podkreślają, że w mieszkaniu nie było kłótni czy awantur. 

Strzelanina w Szczecinie. Policja informuje o trzech ciałach

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZaskakująca decyzja Polki. “Nadszedł czas, by to zakończyć”
Następny artykuł10 najbardziej śmiertelnych nowotworów