Dwa strusie spacerowały w czwartek po Wenecji ku zdumieniu mieszkańców, którzy zawiadomili policję. Do miasta przyjechały pociągiem z opiekunami z cyrku. Według mediów, po tym zdarzeniu nowego znaczenia nabiera powiedzenie “Wenecja to nie Disneyland”.
Jak się zauważa, wenecjanie przyzwyczajeni są do wszelkiego rodzaju spektakli w mieście słynnego karnawału, ale widok strusi w wąskich uliczkach nad kanałami zaskoczył ich całkowicie. Policja otrzymała od mieszkańców dziesiątki sygnałów o nietypowych gościach.
Strusie prowadzone przez dwóch opiekunów, jak się okazało obywateli Słowenii, przeszły od stacji kolejowej do mostu Rialto w historycznym centrum. Tam straż miejska wymierzyła opiekunom ptaków grzywny oraz karę dodatkową, czyli zakaz wstępu do Wenecji, wprowadzony na wzór zakazu stadionowego.
Do Wenecji strusie przyjechały pociągiem regionalnym, co uwiecznili pasażerowie, gdy stały w korytarzu wagonu. Pracownicy cyrku kupili dla nich bilety, jakie sprzedawane są dla psów i kotów. Prawdopodobnie dlatego – zauważono w jednym z komentarzy – że biletów dla strusi nie przewidziano.
Jak ustalono, ptaki zostały przywiezione do Wenecji, by promować występy cyrku, z którego pochodzą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS