„Dość zielonego terroryzmu”, „Strefa do likwidacji, radni do wymiany”, „SCT mówimy nie”, „Ręce precz od naszych aut”, „Nie ma wolności bez własności” – z takimi hasłami pod urzędem miasta pojawili się protestujący sprzeciwiający się strefie czystego transportu.
Pod magistratem o godz. 14 rozpoczął się protest, w którym udział wzięło ok. 200 osób. – Chcieliśmy skupić tych, którym dobro Krakowa jest na sercu. Nie oszukujmy się: to nie ekologia tylko ekologizm. Te wszystkie konsultacje społeczne, które były przeprowadzone w ramach wprowadzenia strefy czystego transportu, były jednym wielkim oszustwem. Jak już brakło argumentów, to pojawiły się informacje, że Unia nie da nam pieniędzy. To my te pieniądze mamy w nosie – mówił lider protestu.
Przekonywał, że „Kraków ma być dla mieszkańców, a nie wąskiej elity, która uzurpuje sobie prawo decydowania, co dla nas jest dobre”. Dodawał, że radni bali się dziś wprowadzić obywatelski projekt uchwały w sprawie unieważnienia strefy czystego transportu. – Będziemy mieli czas, aby aktywizować mieszkańców oraz społeczników, żeby poznali, o co tutaj naprawdę chodzi – podkreślił.
W trakcie demonstracji przemawiał również Piotr Bartosz z Ruchu Narodowego i przewodniczący komitetu „Kraków dla kierowców”. – SCT wprowadzacie, najbiedniejszych wykluczacie – niech to będzie hasło przewodnie tego protestu – stwierdził.
Później liderzy protestu wymieniali nazwiska radnych, którzy głosowali za ustanowieniem strefy czystego transportu. Po każdym nazwisku uczestnicy manifestacji wykrzykiwali „wstyd i hańba”.
Jak przekazał LoveKraków.pl wiceprzewodniczący rady miasta Artur Buszek, dziś obywatelski uchwały nie był rozpatrywany przez samorządowców, ponieważ trwa weryfikacja podpisów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS