A A+ A++

Podczas pandemii znacząco zwiększyliśmy swój czas spędzany online, jak i również korzystanie z różnych serwisów.

 

Czymś normalnym stały się najnowsze darmowe spiny za rejestrację bez depozytu 2021, Netflix, HBO GO, Spotify. Ten ostatni to największy obecnie serwis streamingowy z muzyką, który bije rekordy popularności. To szansa dla nas na słuchanie muzyki bez radia czy płyt CD. Ma on jednak i swoje ciemne strony.

Coraz więcej muzyki online

Do tej pory zwykle słuchaliśmy albumów czy singli ulubionych artystów poprzez płyty CD czy też cyfrowe wersje zakupione w sklepach online. Była to w pewnym sensie forma podziękowania artystom za krążek, z którego część wydanych środków lądowała bezpośrednio na kontach muzyków. Nie dotyczy to jednak coraz bardziej popularnych platform do strumieniowego przesyłania muzyki. W nich bowiem artyści nie otrzymują stałej opłaty za strumieniowe przesyłanie ich utworów lub albumów. Zamiast tego opłata za subskrypcję wchodzi w dużą pulę, która jest w dalszej kolejności dzielona między każdego artystę na platformie w oparciu o jego bądź ich udział w ogólnej liczbie strumieni. Z jednej strony wydaje się to całkiem uczciwym sposobem dystrybucji przychodów ze strumieniowego przesyłania muzyki. Jednak z drugiej strony taki model płatności proporcjonalnych działa dosyć niesprawiedliwie, albowiem liczą się w nim efekty wyselekcjonowanych playlist.

Popularne listy odtwarzania są każdego dnia słuchane przez miliony ludzi. Przyjmuje się, że około jedna trzecia wszystkich odtworzeń na Spotify związana jest z popularnymi playlistami. Wybieramy przecież coś w tylu Best of, New Music Friday, Hity Lata. Trzeba przy tym zdawać sobie sprawę z faktu, że takie playlisty zawierają głównie najbardziej znanych muzyków na świecie, więc dochody ze streamingu trafiają właśnie do nich. Sami artyści i tak od pewnego czasu narzekają, że dostają o wiele mniejsze środki niż powinni.

Gorzej wygląda sprawa z mniej znanymi muzykami. Ich pozycja w Spotify, Tidal czy innym serwisie wydaje się być marginalizowana. Bez odpowiednich kontraktów i umów nie są obecni na większości oficjalnych playlist. Wszystko to dzieje się pod wpływem negocjacji prowadzonych z głównymi wytwórniami muzycznymi. A przecież walka o pieniądze jest całkiem poważna, gdyż streaming stanowi ponad połowę globalnych przychodów ze sprzedaży muzyki. Przyjmuje się, że na całym świecie prawie czterech na pięciu słuchaczy korzysta z serwisów online.

Problemy dla mniejszych artystów

W przypadku takiej polityki firm o wiele trudniej jest się na serwisach muzycznych przebić mniejszym artystom. Największe playlisty na Spotify są nadzorowane przez redaktorów platformy. Jeśli ktoś trafia na popularną listę, to ma szansę, że potem duża część słuchaczy trafi na jego kanał, co wpłynie na zyski i popularność. Na Spotify mamy obecnie ponad 4 miliardy list odtwarzania, jednak te z top 100 przyciągają nawet 25% wszystkich obserwujących playlisty. Na takich playlistach aż 81% utworów pochodzi od głównych wytwórni muzycznych. Już w 2018 roku jedno z badań wykazało, że nowy artysta obecny w topowej liście odtwarzania może zwiększyć swoje strumieniowanie nawet o 20 milionów, co wiąże się z zyskiem ponad 100 tysięcy dolarów! To wszystko pokazuje, jak wielkie pieniądze omijają małych i mniej znanych artystów.

Duże wytwórnie płytowe są w stanie wynegocjować preferencyjny dostęp do playlisty, gdyż stawiają nawet na gwarancje minimalnych płatności, jak i na udziały kapitałowe. W wyniku tego artyści z niezależnych wytwórni uzyskują mniej niż sprawiedliwy udział w dostępie do najpopularniejszych list odtwarzania, co wpływa na dalsze uszczuplenie ich przychodów ze strumieniowego przesyłania muzyki. Sporo artystów woli zatem przejście Spotify w kierunku modelu płatności bardziej zorientowanego na użytkownika. Dzięki takiemu systemowi tantiemy generowane przez naszą subskrypcję zostaną podzielone między wykonawców, których chcemy słuchać. Dałoby to o wiele większe korzyści lokalnym i krajowym artystom, którzy świetnie są w stanie dopasować się w niszowe gusta. Już w niektórych krajach powstają komisje, które zajmują się badaniem nad tym, czy ekonomika strumieniowego przesyłania muzyki jest sprawiedliwa dla wszystkich artystów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMagazyn Koszykarski – 09.11.2021
Następny artykułOstrowiec Świętokrzyski: Ostrowieckie obchodzy 103. Rocznicy Odzyskania niepodległości