Duży pożar wybuchł wczoraj w lasach na południe od Bielska Podlaskiego. Wstrzymano ruch na drodze krajowej. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Do zrzucania wody ściągnięty został policyjny śmigłowiec.
REKLAMA
Wczoraj godzinie 12. 59 aplikacja „Smoked” działająca w Punkcie Alarmowo-Dyspozycyjnym Nadleśnictwa Bielsk wykryła dym lokalizując go lesie w leśnictwie Kleszczele. Dyspozytor powiadomił leśniczego, który już jechał w kierunku dymu. Powiadomiono straż pożarną.
Zadysponowano wszystkie środki nadleśnictwa: całą służbę terenową i pracowników administracyjnych oraz dwa samoloty w dyspozycji Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku i policyjny helikopter Black Hawk. Wiatr utrudniał działanie samolotom, a dym ograniczał widoczność. Pożar udało się opanować około godziny 17 dzięki sprawnym działaniom jednostek państwowej straży pożarnej i OSP. Statki powietrze wykonały łącznie kilkanaście zrzutów wody (samolot gaśniczy Dromader tankuje ok. 2000 litrów).
Wstępnie oszacowano powierzchnię pożaru na 9,98 ha. Spłonął niestety samochód gaśniczy OSP Kleszczele, najprawdopodobniej strażacy nie zdążyli odjechać po przerzuceniu przez wiatr ognia w pobliże wozu.
W regionie jest bardzo sucho. Na mapie zagrożenia pożarowego jest najwyższy stopień zagrożenie pożarowego. Ściółka jest bardzo sucha. Idąc do lasu musimy zachować ostrożność – czytamy na stronie bialystok.lasy.gov.pl.
Zdjęcia – RDLP Białystok/Podlaska policja:
opr. (pb)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS