O zdarzeniu w centrum Rybnika powiadomił nas Czytelnik – mieszkaniec bloku przy Chalotta.
Starszy pan zasnął w swojej kawalerce i zostawił kurczaka na gazie. Sąsiedzi poczuli swąd i zadzwonili po straż pożarną – informuje.
Zobacz także
Wojciech Rduch z Komendy Miejskiej PSP w Rybniku potwierdza, że strażacy musieli interweniować w bloku.
95-letni lokator pozostawił potrawę na gazie bez nadzoru. Czy przysnął? Nie mamy tak dokładnych informacji. Nasze działania polegały na zabezpieczaniu zdarzenia, przewietrzeniu klatki schodowej. Na szczęście nic nie uległo spaleniu – mówi strażak.
Strażacy udzielili mężczyźnie. Głównie chodziło o wsparcie psychiczne.
AKTUALIZACJA (godz. 11.10): do sprawy odnosi się też rybnicka policja, bo również była obecna na miejscu zdarzenia. Okazuje się, że do 95-latka pobiegli kryminalni Komendy Miejskiej Policji w Rybniku, którzy byli akurat w pobliżu.
Według zgłoszenia, na klatce jednego z bloków przy tej ulicy miał być wyczuwalny dym i spalenizna. Policjanci dotarli na miejsce już po minucie i pieszo wbiegli na 9 piętro. Na klatce schodowej był widoczny dym wydobywający się z jednego z mieszkań. W związku z zagrożeniem, że w środku może ktoś być, a pożar może się dalej rozprzestrzeniać policjanci wyważyli drzwi do mieszkania. W środku panowało prawie całkowite zadymienie, widoczność byłą bardzo utrudniona – czytamy w policyjnym komunikacie.
Policjanci dostrzegli 95-letniego mężczyznę, który stał w jednym z pokoi bez ruchu. Był zdezorientowany, zamroczony, miał trudności z oddychaniem i poruszaniem się.
Kryminalni wyprowadzili mężczyznę, którego po chwili przekazali innym służbom ratunkowym, które dotarły na miejsce. Policjanci odcięli źródło ognia poprzez zakręcenie zaworu z gazem – dowiadujemy się.
95-latek został zabrany na wszelki wypadek do szpitala, gdzie spędził noc
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS