2024-08-20 06:00
publikacja
2024-08-20 06:00
Strach przed recesją w
USA wyparował, a nastroje inwestycyjne uległy wyraźnej poprawie. Całość
sierpniowego załamania Nasdaq 100 została wymazana. W czasie gdy
najistotniejszy indeks rynku technologicznego zanotował dwucyfrowe odbicie i
wspinał się do 19500 pkt, USD pozostał w defensywie.
Indeks dolarowy przebija
dziś wręcz dołki sprzed 2 tygodni. USD/PLN, zbliżając się do 3,85, zszedł
najniżej od niemal 3 lat dzięki osuwaniu się EUR/PLN w kierunku strefy
czteroletnich minimów 4,25 połączonemu z utrzymywaniem się EUR/USD nad 1,10.
Dane o inflacji i
sygnały z FOMC sprawiły, że ugruntowała się śmiała wycena cięć stóp
procentowych w USA. Pomimo krzepiących odczytów liczby wniosków o zasiłek dla
bezrobotnych, która w minionych dwóch tygodniach spadła z 250 do 227 tys., oraz
przyzwoitych danych o sprzedaży detalicznej, rynkowe dyskonto wciąż zakłada
niemal 100 pb obniżek cięć na trzech pozostałych posiedzeniach w 2024 r.
Oznacza to, że za przesądzony uważany jest wciąż jeden ruch o 25 pb więcej, niż
spodziewano się na koniec lipca.
Jednocześnie zmienia się
charakter odwrotu od dolara. W pierwszej dekadzie miesiąca prym wiodły waluty
defensywne z jenem i frankiem na czele. W minionych dniach, gdy krzepły
nastroje, prym zaczynali już wieść reprezentanci koszyka G-10 o silniejszych
związkach z globalnym apetytem na ryzyko, jak AUD, NOK czy GBP. Na starcie tego
tygodnia zaczyna się kolejna odsłona dynamicznego skoku JPY, który pozbawiony
jest nowych zapalników czy pretekstów o charakterze fundamentalnym. Rynek jena,
który z najniższych od 1986 r. pułapów zanotował dwucyfrowy skok, pozostaje
rozchwiany i podatny na wstrząsy wtórne po ostatnim załamaniu USD/JPY.
Prognozy fintechu
Cinkcairz.pl mówią od miesięcy, że EUR/USD rok zakończy przy 1,11, a USD/PLN w
okolicy 4,83. Wydaje się jednak, że w najbliższych dniach może zabraknąć paliwa
do przedłużenia przeceny USD i możliwe jest odreagowanie. Wycena mówiąca o ok.
190 pb obniżek stóp FOMC w najbliższych 12 miesiącach jest dość mocno
wyśrubowana. Obecnie jest to najgłębsze dyskonto w gronie głównych walut. Szef
Fedu podczas zbliżającego się dorocznego sympozjum bankierów centralnych w
Jackson Hole (22-24.08) nie powinien być skory do zakomunikowania, że możliwe
jest agresywniejsze rozpoczęcie cyklu aniżeli redukcją o 25 pb.
Można mieć też
wątpliwości, czy kilkudniowa konwencja Demokratów będzie w stanie jeszcze
mocniej zredukować szanse Donalda Trumpa poniżej obecnych 45 proc. szacowanych
przez bukmacherów. Jednocześnie EUR/USD wypłynął na fali słabości dolara ponad
1,10, lecz do dalszej zwyżki głównej pary walutowej potrzebne mogą okazać się
pozytywne sygnały z gospodarki strefy euro, których raczej nie dostarczy
czwartkowa seria odczytów indeksów PMI.
Złoty najprawdopodobniej
nie jest przy tym zagrożony głęboką przeceną. Kurs euro podczas letnich
turbulencji szybko zawrócił, potwierdzając kluczowe znaczenie strefy 4,32-4,33
zł. Potencjalne zbliżanie się EUR/PLN do tej bariery w najbliższych tygodniach
powinno aktywizować popyt na polską walutę. W minionych dniach ponownie dały o
sobie znać solidne fundamenty PLN. Sytuacja w bilansie płatniczym jest
korzystna, a wzrost gospodarczy nieosiągalny dla regionalnych konkurentów.
Przede wszystkim jednak odradzająca się konsumpcja i minięcie przez inflację
(najpierw konsumencką, a teraz także bazową) dołka ugruntuje w Radzie Polityki
Pieniężnej niechęć do obniżek stóp procentowych, co jaskrawo odcina się od
nastawienia Fed i najważniejszych globalnych banków centralnych.
Bartosz Sawicki
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS