Adam Glapiński o obniżkach rat kredytów w okolicach wyborów w 2023
Prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) od miesięcy krytykowany jest za swoje wypowiedzi, które nie sprzyjają polskiemu złotemu.
Obserwatorzy zauważają, że w każdym miesiącu są dwa momenty, gdy szczególnie pogłębia się chwiejność polskiej waluty. To ogłaszanie decyzji Rady Polityki Pieniężnej i konferencja prezesa.
Decyzja rady często jest rozczarowaniem dla rynku. Tak było np. we wrześniu, gdy oczekiwana była odważna i odpowiedzialna decyzja Rady i podniesienie stóp, czego w rezultacie nie było.
Do tego od kilku miesięcy Adam Glapiński daje nadzieję kredytobiorcom na rychłą obniżkę rat kredytowych. M.in. w sierpniowym wywiadzie dla Business Insider wskazał, że, “Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, pierwsze cięcia oprocentowania nastąpią pod koniec 2023 r.”.
Stopy procentowe NBP a wzrost rat kredytów. Jedno nie przekłada się wprost na drugie
Jak wyjaśnialiśmy w TOK FM, pomiędzy inflacją, wysokością stóp procentowych a ratami kredytów, panuje pewna bezwładność. To ona powoduję, że decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie od razu i nie do końca przekłada się na wzrost lub spadek rat.
Przypomnijmy krótko:
- rolą Rady Polityki pieniężnej jest dbać o politykę monetarną państwa i podejmować decyzje, które powstrzymają wzrost inflacji np. odpowiednio podnosić stopy procentowe,
- wzrost stóp procentowych wpływa na zachowanie indeksu WIBOR (w niedalekiej przyszłości WIRON), a nie bezpośrednio na raty,
- indeksy WIBOR 3M i 6M działają w odroczeniu 3 lub 6 miesięcy. Wzrost indeksu ma przełożenie na wzrost rat wtedy, gdy wskaźnik odchyli się o 10 punktów bazowych. Mniejsze odchylenie nie powoduje zmiany wysokości rat.
Ten mechanizm sprawia, że choć we wrześniu RPP nie podniosła stóp procentowych, to wskaźnik WIBOR zadziała z odroczeniem. W grudniu tuż przed świętami kredytobiorcy, których pożyczki są powiązane z WIBOR 3 M i 6M odczują podwyżki rat.
Czy Adam Glapiński kreśli wizję obniżki rat z powodów politycznych? Wybory już w 2023 r.
Ekonomiści twierdzą, że nieuprawnione są też dzisiejsze stwierdzenia przewodniczącego RPP, że “pierwsze cięcia oprocentowania nastąpią pod koniec 2023 r”.
“Za rok nie będzie warunków do obniżek stóp procentowych. Mówienie o obniżkach jest sporym nieporozumieniem i kolejnym błędem komunikacyjnym NBP” — powiedział Piotr Bielski, główny ekonomista Banku Santander w rozmowie z Business Insider.
Rozmówca BI twierdzi też, że obecnie, gdy inflacja cały czas jest na kursie wzrostowym, zatrzymywanie podwyżek stóp procentowych nie jest odpowiednią reakcją, a jeszcze gorsze jest mówienie o obniżkach w przyszłym roku.
“Mam wrażenie, że panuje dość powszechne i optymistyczne przekonanie wśród ludzi, związane z zapowiedziami samego prezesa NBP, że stopy procentowe pod koniec 2023 r. zaczną spadać” – uważa z kolei dr Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI.
Według eksperta powracanie do tzw. normalności zajmie nam długie miesiące, a nawet lata. Bursa twierdzi, że powrót do stóp procentowych sprzed pandemii, wojny na wschodzie i kryzysu energetycznego, czyli do 2 proc. może nam zająć do 10 lat. A WIBOR (lub już jego następca) może wrócić do wskaźnika 4-5 proc. pod koniec 2025 roku.
Opowieści Adama Glapińskiego o obniżkach rat mogą mieć wyłącznie cel polityczny.
“Dla wyborców może to być delikatny sygnał, że obecne władze dostrzegają problem kredytobiorców i będą chciały odciążyć ich portfele — czytamy w Business Insider
Źródło: Business Insider
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS