Poniedziałek na rynkach rozpoczął się w dobrych, a nawet bardzo dobrych nastrojach. Inwestorzy starali się zapomnieć o przykrej niespodziance inflacyjnej z piątku. Jednak dane o inflacji przypomną o sobie w tym tygodniu, częściowo już dziś. Obecny rok rozpoczął się w wyśmienitych nastrojach. Po raczej nieudanym roku 2022 inwestorzy mieli nadzieję na koniec problemu z inflacją i na horyzoncie zaczęli wyceniać powoli powrót luźniejszej polityki pieniężnej. To wspierało ryzykowne aktywa, szkodziło zaś dolarowi.
Po inflacji w USA rynki skoncentrują się na Europie, ważąc kolejne ruchy EBC. Inflację za luty w strefie euro poznamy dopiero w czwartek, ale wcześniej poznamy dane z Francji i Hiszpanii (dziś) oraz z Niemiec (jutro). Rynki widzą niewielki spadek inflacji w Hiszpanii i w Niemczech oraz minimalny wzrost we Francji. Będą to jedynie wstępne dane, także nie poznamy ich struktury. To istotne, bo miesiąc temu rynki cieszyły się ze spadku styczniowej inflacji, tymczasem później okazało się, że inflacja bazowa (bez cen paliw i energii) ponownie wzrosła.
Poza danymi o inflacji dziś przed nami jeszcze kilka publikacji z USA, w tym regionalne wskaźniki aktywności. Złoty jest stabilny wobec euro, zaś wczoraj sprzyjało mu globalne osłabienie dolara. O 7:40 euro kosztuje 4,71 złotego, dolar 4,45 złotego, frank 4,75 złotego, zaś funt 5,37 złotego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS