“Teren jest solidnie chroniony. Przy nagraniach towarzyszył nam pracownik Stomilu” – podkreśla Mikołaj Rembikowski z Poznańskiej Grupy Eksploracyjnej.
Chodziliśmy tylko tam, gdzie mieliśmy zgody, żeby wchodzić, czyli były to dwa naziemne schrony przeciwlotnicze plus szczelina przeciwlotnicza pod instytutem, też na terenie Stomilu. Wszystko było uzgodnione. Zgodę dostaliśmy w czerwcu. A teraz dostałem telefon od osoby, która nas oprowadzała, z prośbą o natychmiastowe ściągnięcie wszelkiego rodzaju zdjęć i publikacji, bez żadnej przyczyny podanej takiej konkretnej
– mówi Mikołaj Rembikowski.
Eksploratorzy nie zdążyli opublikować pełnego filmu z terenu Stomilu. Miało to nastąpić w tym tygodniu.
Grupa chciała skupić się na pełnej historii zakładu. W tym celu wykonała nawet ujęcia z drona. Teraz nie wolno im niczego opublikować.
Chcemy legalnie pokazywać to, co nie jest dla wszystkich dostępne
– tłumaczy Mikołaj Rembikowski. Grupa nie chce przycinać materiału, ale jest gotowa do kompromisu.
Stomil na razie nie udziela komentarza. Wyjaśnienia mamy uzyskać po powrocie z urlopu osoby prowadzącej sprawie. Z naszych wstępnych informacji wynika, że wydana w czerwcu zgoda mogła kolidować z procedurami zakładu.
Stomil-Poznań działa od 1928 roku. Podczas niemieckiej okupacji do pracy w nim zatrudniano robotników przymusowych. Obecnie spółka należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS