A A+ A++

Julia Radzio z Buczkowic walczy z ostrą białaczkę limfoblastyczną. Trwa zbiórka na kosztowne leczenie. Potrzebnych jest jeszcze 860 tysięcy złotych!

– Mam 19 lat, stoję oko w oko ze śmiercią i bardzo się boję. Leczenie, na które zbieram, często nazywane jest ostatnią walką o życie. Kiedy białaczka powraca, Car-T daje nadzieję, na całkowite wyleczenie. Wierzę, że mi się uda, że na zawsze zapomnę o tej strasznej chorobie, która od 3 lat próbuje mnie zabić… – mówi Julia Radzio.

Julia jest studentką Wydziału Lekarskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Na ostrą białaczkę limfoblatyczną zachorowała trzy lata temu. Po przejściu kuracji chemioterapią nastąpiła całkowita remisja choroby i mogła wrócić do domu. W zeszłym roku ukończyła I LO im. M. Kopernika w Bielsku-Białej, zdała maturę i rozpoczęła studia. – Zaczęłam się przyzwyczajać do tego, że moje życie może być zupełnie normalne… Niestety cieszyłam się zbyt wcześnie – dodaje.

Po zaliczonym pierwszym semestrze przyjechała na ferie do domu. Zmęczenie, siniaki – i straszna diagnoza – wznowa! W jednej chwili przed oczami stanęły jej te wszystkie miesiące walki. – Teraz musiałam zacząć wszystko od nowa. Szpital onkologiczny to miejsce, w którym toczą się najstraszliwsze walki. Marzyłam o tym, by nigdy tam nie wracać – los zdecydował inaczej – tłumaczy.

Podjęła leczenie w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach u profesora Sebastiana Giebela. Po uzyskaniu drugiej remisji została poddana zabiegowi przeszczepienia szpiku od dawcy niespokrewnionego. – Nie znam tej osoby, ale do końca życia będę jej bardzo wdzięczna! W tamtym czasie ocaliła mi życie… – dodaje.

Pomimo zastosowanego leczenia, w jej organizmie wciąż są aktywne komórki rakowe. Jest to główne wskazanie do przeprowadzenia terapii CAR T-cells. Jest to najnowocześniejsza immunoterapia polegająca na modyfikacji pobranych od pacjenta limfocytów T. Przy pomocy nieaktywnego wirusa limfocyty T zostają genetycznie zaprogramowane, aby rozpoznawały komórki nowotworowe, a następnie niszczyły je. Modyfikacji dokonują laboratoria w USA i Szwajcarii. Nie jest to terapia eksperymentalna. Od ponad dwóch lat jest dopuszczona do stosowania przez Europejską Agencję Leków.

Metoda ta jest refundowana w ponad 20 krajach Europy. Polska jednak nie należy do tego grona. – W związku z tym zwracam się z gorącą prośbą o pomoc finansową w zebraniu niezbędnych funduszy, gdyż kwota przekracza możliwości finansowe mojej rodziny. Będę ogromnie wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą, wpłatę – kończy Julia.

Pieniądze na leczenie zbierane są na portalu siepomaga.pl, a zbiórkę Julii można znaleźć TUTAJ.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMotoserce pompowało krew na bulwarach
Następny artykułOrbán rozdaje czerwone kartki