Drugi był lider PŚ Norweg Halvor Egner Granerud, a trzeci Piotr Żyła.
To trzecie z rzędu wygrane przez niego zawody zaliczane do PŚ. Stoch na półmetku sobotnich zmagań był drugi, a ostatecznie stanął na najwyższym stopniu podium. Jak przyznał, triumf nie przyszedł mu łatwo.
Zobacz również
Zawsze są jakieś trudności, zawsze z czymś się trzeba mierzyć. Dziś przede wszystkim musiałem być bardzo mocno skoncentrowany, bo te skoki nie były tak dobre jak te z Bischofshofen chociażby. Tutaj od początku zmagałem się z pozycją najazdową przed samym rozbiegiem i tymi innymi torami. Ale ten ostatni skok był naprawdę bardzo dobry. Był super, był świetny tak naprawdę. Cieszę się, że było trochę szczęścia w tym wszystkim – podkreślił na antenie Eurosportu triumfator niedawnego Turnieju Czterech Skoczni.
Było mu bardzo szkoda kolegi z kadry Dawida Kubackiego. Ten ostatni był liderem po pierwszej serii, ale w drugiej trafił na trudne warunki atmosferyczne i finalnie uplasował się na siódmej pozycji.
W pełni sobie zasłużył na podium, jeśli nie na zwycięstwo. Mam nadzieję, że w jego przypadku co się odwlecze, to nie uciecze – podsumował trzykrotny mistrz olimpijski.
Jak na razie w tym roku w konkursach zaliczanych do PŚ wygrywali tylko ci dwaj Polacy. Stoch zapewnił jednak, że kolejne triumfy nie przychodzą mu wcale tak łatwo jak to się może niektórym wydawać.
“Nie myślę o rekordzie Małysza”
Tak nie jest. Trzeba tutaj być bardzo mocno skoncentrowanym. Cieszę się, bo jestem naprawdę w superdyspozycji. Przy tym można się łatwo pogubić, ale dobrze, że cały czas trwam w swoim myśleniu i jest wszystko ok – zaznaczył.
33-letni skoczek zapewnił, że nie myśli zbytnio o tym, że wyrównał rekord pucharowych zwyci … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS