Straciła męża na II wojnie światowej, pracowała jako sanitariuszka, doczekała się siedmiu prawnuków. Józefa Szalińska z Surhowa w gminie Kraśniczyn skończyła właśnie 100 lat.
18 marca Józefa Szalińska z Surhowa w gminie Kraśniczyn obchodziła setne urodziny. Z wizytą do dostojnej solenizantki wybrali się m.in. starosta krasnostawski Andrzej Leńczuk, wójt gminy Kraśniczyn Monika Grzesiuk, kierownik KRUS w Krasnymstawie, a zarazem wiceprzewodnicząca rady powiatu Justyna Przysiężniak i Antoni Tokarczyk – zastępca kierownika USC w Kraśniczynie.
Józefa Szalińska urodziła się 18 marca 1921 r. w Surhowie. Miała cztery siostry. Ukończyła SP w Surhowie. Do czasu wojny pomagała rodzicom w pracy na gospodarstwie rolnym. W 1941 r. wyszła za mąż, dwa lata później przeprowadziła się z mężem do Łukowa. Niestety, małżonek pani Józefy zginął pod koniec wojny, w 1945 r. Był żołnierzem Armii Krajowej. Po jego śmierci pani Józefa wróciła do Surhowa i pracowała na gospodarstwie.
Od lat 60. XX wieku, do emerytury, pracowała w krasnostawskim szpitalu jako sanitariuszka, gdzie przez lata dała się poznać jako osoba sumienna, rzetelna i troskliwa wobec pacjentów. Doczekała się dwojga dzieci, siedmiu wnuków i siedmiu prawnuków.
Starosta Leńczuk składając życzenia w imieniu samorządu powiatu krasnostawskiego stwierdził: – Przeżycie stu lat jest osiągnięciem niebagatelnym, pokazującym hart ducha i ciała, zaś tak dostojny wiek jest skarbnicą doświadczeń dla całych pokoleń mieszkańców Ziemi Krasnostawskiej. Ludzie tacy jak Pani Józefa są skarbem naszego powiatu. (k)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS