Polska jest na to przygotowana?
Po pierwsze, nie da się w ciągu krótkiego czasu dokonać płynnej substytucji gazu rosyjskiego gazem importowanym z innych kierunków. Nie mamy w Europie potrzebnej infrastruktury – nawet gdybyśmy wykorzystali dużą przepustowość terminali gazowych w Hiszpanii, które mają nadmiarowe moce, to nie będziemy mieli jak przetransportować gazu na wschód Europy – przez Pireneje.
Ile gazu kupowaliśmy od Rosji?
Rocznie około 140 mld m sześc. i ok. 14 mld m sześc. skroplonego. Nie da się tej ilości zastąpić w krótkim czasie. Druga rzecz to węgiel. Cena gazu spowodowała powrót do produkcji energii z węgla. Pomimo wysokich kosztów emisji CO2 zarówno w Niemczech, jak i w Polsce zaczęto powracać do produkcji energii elektrycznej z węgla brunatnego i kamiennego.
Czytaj też: „Państwa będą bankrutować”. Ekspert od kryzysów gospodarczych ostrzega
Nie można go kupić na rynku?
Oczywiście, że można. Problem w Polsce polega jednak na tym, że infrastruktura jest dostosowana do importu węgla z Federacji Rosyjskiej drogą lądową. Dlatego teraz musimy stworzyć techniczne możliwości, żeby sprowadzać ok. 12 mln węgla ton rocznie przez porty. To oczywiście rodzi pewne problemy, trzeba się też do tego przygotować.
Rząd tego nie zrobił?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS