A A+ A++

fot. Michał Szymański

Stefano Lavarini, Selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek nie ukrywa dumy z tego, co jego podopieczne pokazały w tegorocznej edycji Ligi Narodów. W sobotni wieczór staną przed historyczną szansą zdobycia medalu. W półfinale zagrają z Chinkami.  – W naszej drużynie nie mówimy o indywidualnościach, bo każda z zawodniczek jest istotna. Wszystkie, które pojawiają się na boisku, mogą pomóc. Mamy taką samą wiarę w zawodniczki wchodzące z ławki, jak w te z wyjściowej szóstki – mówi trener w rozmowie z Przeglądem Sportowym. 

Polki awans do finałowego turnieju wywalczyły zajmując pierwsze miejsce w fazie grupowej. W ćwierćfinale zagrają z Niemkami, a wcale nie było to łatwe spotkanie. – W meczu z Niemkami sprawdziły się moje przewidywania co do trudnego meczu i walki punkt za punkt. To wszystko przyszło po połowie drugiego seta. W pierwszej partii przejęliśmy inicjatywę i całkiem dobrze kontynuowaliśmy tę dominację. W drugiej odsłonie wszystko zaczęło się zmieniać tak jak podczas naszego ostatniego spotkania z Niemkami w Suwon. A w trzecim i czwartym secie zobaczyliśmy właśnie tę zaciętą walkę – mówi Stefano Lavarini w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Selekcjoner Polek podkreśla, że jego zespół zaprezentował się bardzo równo w pierwszym spotkaniu w Arlington. Zwrócił też uwagę na fakt, że w kwadracie rezerwowych są zawodniczki, które mogą wejść i pomóc drużynie, tak jak to w ćwierćfinale zrobiła Joanna Pacak. – W naszej drużynie nie mówimy o indywidualnościach, bo każda z zawodniczek jest istotna. Wszystkie, które pojawiają się na boisku, mogą pomóc. Mamy taką samą wiarę w zawodniczki wchodzące z ławki, jak w te z wyjściowej szóstki. Największy minus jest taki, że na boisku może być ich tylko sześć w jednym momencie. Widać jednak, że mamy więcej balansu w tym turnieju – podkreśla trener Polek.

Trener Lavarini zachowuje spokój po awansie do półfinału Ligi Narodów. – Po meczu z Niemkami mieliśmy spotkanie, pogratulowałem zespołowi, a reszta zostaje między nami. Czy tonowałem emocje, żeby przedwcześnie nie świętować? Po prostu staramy się utrzymać fokus przed kolejnym spotkaniem, tak jak zawsze to robimy – kończy Włoch.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe informacje ws. tragedii w Krakowie. Policja: Kierował Patryk P.
Następny artykułБолее полусотни российских военных получили приговоры в украинских судах – генпрокурор