SN – podobnie jak wcześniej sądy obu instancji – uznał, że działania Niesiołowskiego w tej sprawie nie miały nic wspólnego z działaniami jako posła. W związku z tym – jak stwierdził sąd – nie doszło do popełnienia łapownictwa przez osobę pełniącą funkcję publiczną.
Ryszard Kalisz: Sprawa Stefana Niesiołowskiego miała przykryć aferę dwóch wież
Satysfakcję z rozstrzygnięcia SN wyraził obrońca Niesiołowskiego mec. Ryszard Kalisz. Jego zdaniem w tej sprawie chodziło o to, żeby przykryć tzw. aferę dwóch wież, która dotyczyła polityków PiS. – Ostateczne zakończenie tej sprawy, to dobra wiadomość dla wymiaru sprawiedliwość. Ale pamiętajmy, że od początku lutego 2019 r. Stefan Niesiołowski był poddawany niezwykłemu naciskowi i naruszane były jego dobra osobiste ze strony prokuratury i całej struktury władzy ówcześnie rządzącej partii. Do tej pory nie usłyszał od nikogo „przepraszam” i sądzę, że nie usłyszy – komentował Kalisz.
Początek sprawy posła Stefana Niesiołowskiego
Zamknięta właśnie sprawa ma swój początek w 2019 r. Prokuratura poinformowała o zamiarze postawienia zarzutów Niesiołowskiemu. Dowody śledczy zebrali m.in. dzięki podsłuchom. W konsekwencji prokuratura zarzuciła posłowi, że między 2013 r. a 2015 r. miał przyjmować korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów. W rezultacie tych działań spółki te miały zawrzeć korzystne dla nich kontrakty na kilkanaści … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS