Stefan Hula wywalczył awans na igrzyska tak naprawdę w ostatniej możliwej okazji – podczas pucharowego weekendu w Zakopanem. – Przez cały sezon wierzyłem, że będę walczył o igrzyska i uda się pojechać. To marzenie się spełniło. Wiadomo, nie byłem w szczytowej formie, jak na poprzednich igrzysk, kiedy walczyłem o medale, ale cieszę się z tego wyjazdu. To piękne przeżycie, którego każdemu życzę – mówił skoczek w niedzielnym wydaniu Dzień Dobry TVN.
Hula nie wyklucza trenowania polskich skoczkiń
Obecnie ważny się przyszłość jednego z najbardziej doświadczonych polskich skoczków narciarskich. Może się ona wyjaśnić w drugiej połowie kwietnia, kiedy to Polski Związek Narciarski ogłosi podział grup szkoleniowych na sezon 2022/23. – Praktycznie po każdym sezonie zaczynaliśmy już trenować, a teraz nadeszły zmiany i jest nieco inaczej. Mamy więcej wolnego, ale trzeba się ruszać. Niedługo przyjdzie konkretny trening – powiedział.
W trakcie wizyty w telewizji śniadaniowej Hula wyznał, że w przyszłości może być trenerem polskich skoczkiń. – Są plany na przyszłość, by pracować z dziewczynami. Jak to wyjdzie? Jeszcze nie kończę kariery. Na razie skupiam się na sobie, by jeszcze trenować i skakać – dodał.
Bliscy Huli również skaczą
35-latek opowiedział również o starszej ze swoich córek, Milenie, która próbowała już swoich sił na 40-metrowych obiektach. Co więcej, w kadrze narodowej kobiet znajduje się także jego siostrzenica, Wiktoria Przybyła.
– Stefanek wyrwał mnie na skocznię, zachęcił do treningów i zakochałam się w skokach narciarskich. Wujek doradza mi po dziś dzień i zawsze szepnie mi coś przy okazji spotkań rodzinnych – mówiła Przybyła przy okazji swojego debiutu w Letnim Grand Prix w 2020 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS