A A+ A++

Debiutująca w CHL ekipa Re-Plast Unii będzie 102 zespołem, który wystąpi w tych rozgrywkach. Wcześniej Polskę w Lidze Mistrzów reprezentowały Cracovia, GKS Tychy, JKH GKS Jastrzębie i GKS Katowice. Oświęcimianie w zeszłym sezonie zdobyli mistrzostwo Polski pokonując w finale po siedmiomeczowej batalii broniący tytułu GKS Katowice. Podopieczni Nika Zupancica wygrali decydujący mecz 1:0 po złotym golu strzelonym w dogrywce przez Marka Kaleinikovasa. Dla Unii był to pierwszy tytuł po dwudziestu latach przerwy.

ZOBACZ TAKŻE: Kapitan mistrzów Polski przed meczem Ligi Mistrzów: Musimy zagrać bezbłędnie w obronie

Obecny sezon Champions Hockey League będzie drugim, w którym obowiązują nowe przepisy. W rozgrywkach wystartuje 24 drużyny rywalizujące w sezonie zasadniczym, w którym wszystkie kluby utworzą jedną grupę i będą grały “systemem szwajcarskim”. Każdy zespół w fazie zasadniczej rozegra sześć spotkań, ale z każdym tylko raz (po trzy mecze u siebie i na wyjeździe). W tej formule nie będą rozgrywane mecze rewanżowe. Będzie również obowiązywała jedna tabela dla wszystkich ekip grających w tych rozgrywkach. Szesnaście najwyżej sklasyfikowanych drużyn awansuje do fazy pucharowej, która będzie rozgrywana w dotychczasowym formacie. Zespoły z miejsc 17-24 zakończą rywalizację na fazie zasadniczej. Mecz finałowy zaplanowano 18 lutego 2025 roku.

Premiera w Finlandii, a na „deser” mistrz Niemiec!

Re-Plast Unia Oświęcim w fazie zasadniczej zmierzy się z fińskim Ilves Tampere (na wyjeździe), Eisbaren Berlin (u siebie), RB Salzburg (u siebie), KAC Klagenfurt (na wyjeździe), Starubing Tigers (u siebie) i HC Ocelari Trzyniec (na wyjeździe).

Pierwszym rywalem mistrzów Polski będzie Ilves Tampere, który zagra w Lidze Mistrzów dzięki drugiemu miejsce, które zajęli po sezonie zasadniczym fińskiej Liigi. Niestety, w fazie play-off odpadli bardzo szybko, bo już w ćwierćfinale przegrali rywalizację z Kalpą Kuopio 1:4.

– Ilves jest w tym meczu zdecydowanym faworytem. To zespół, który preferuje ofensywny styl gry i jego wizytówką jest gra wysokim pressingiem bez względu, kto jest jego rywalem – przekonuje Tomek Valtonen, były zawodnik Ilves Tampere oraz były selekcjoner reprezentacji Polski, a obecnie trener słowackiej Dukli Michalovce.

Ilves to szesnastokrotny mistrz kraju, ale ostatni tytuł wywalczyli w 1985 roku. Dla Finów będzie to trzeci start w Lidze Mistrzów. Najlepszy wynik osiągnęli w zeszłym sezonie, gdy zdołali awansować do fazy pucharowej, ale odpadli już w 1/8 finału, przegrywając dwumecz z HC Dynamo Pardubice.

– Z takim rywalem musisz zagrać bezbłędnie w obronie i liczyć na dobry przechwyt i szybką grę w kontry. Do tego trzeba mieć wysoki procent skuteczności pod ich bramką, bo zapewne klarownych sytuacji nie będziemy mieli w tym meczu zbyt dużo. Takie są realia, gdy grasz z tej klasy zespołem jak Ilves Tampere – zapewnia Dziubiński.

Warto wspomnieć, że od tego sezonu trenerem Ilves Tampere w kategoriach U15 AAA i U16 AK będzie Tobiasz Bigos, który podczas ostatnich mistrzostw świata Elity zajmował się analizą meczów w studio Polsatu Sport.

– Zespół Ilves jest w tym meczu faworytem, ale to nie oznacza, że Unia przegra wysoko to spotkanie – podkreśla Valtonen.

„Białe Niedźwiedzie” przyjadą do Oświęcimia!

W sobotę w drugiej kolejce Unia zagra u siebie w aktualnym mistrzem Niemiec – Eisbaren Berlin. „Białe Niedźwiedzie” sezon zasadniczy poprzedniego sezonu zakończyły na drugim miejscu ze stratą pięciu punktów do Fischtown Pinguins Bremerhaven. W ćwierćfinale pokonali Adler Mannheim, a w półfinale okazali się lepsi od Straubing Tigers. W finale wygrali z ekipą z Bremerhaven, zdobywając po raz dziesiąty mistrzostwo Niemiec. Wcześniej jako Dynamo Berlin piętnastokrotnie zdobyli mistrzostwo Niemieckiej Republiki Demokratycznej.

Dla Eisbaren będzie to siódmy start w Lidze Mistrzów, a najlepszy wynik, to awans do 1/8 finału. W 2010 roku Eisbaren wygrał Puchar Europy pokonując w finale szwedzki HV 71 Jonkoping 5:3. W Lidze Mistrzów „Białe Niedźwiedzie” jeszcze nigdy nie grały z polskim klubem. Wcześniej w sezonie 1984/85 w trzeciej rundzie Pucharu Europy ówczesne Dynamo Berlin (jako mistrz NRD) przegrało dwumecz Polonią Bytom (po serii rzutów karnych) i wówczas sensacyjny awans do turnieju finałowego tych rozgrywek wywalczyli mistrzowie Polski.

„Franek” zamurował bramkę…

Pierwszy mecz w Bytomiu wygrała Polonia 3:1, a rewanż zakończył się zwycięstwem Dynama 6:4. W dwumeczu był remis, więc zwycięzcę wyłonić musiały dopiero rzuty karne. To była loteria, która miała swojego bohatera. Był nim Franciszek Kukla, który wykazał się fantastyczną dyspozycją i był praktycznie nie do przejścia dla rywali. Jeden z „najazdów” wykorzystał Czesław Drozd.

– Czesiu był zawodnikiem, który lubił grać twardo do brandy i dysponował bardzo mocnym strzałem – podkreśla były napastnik Polonii i reprezentacji Polski, Krystian Sikorski. – Wtedy gdy wykonywał rzut karny wjechał do tercji rywala, wziął wielki zamach. Bramkarz niemiecki myślał, że Czesiu będzie strzelał, a on pojechał na lewo i strzelił praktycznie do pustej bramki.

Łącznie oba zespoły wykonywały po dziewięć rzutów karnych, ale skuteczniej robili to Polacy, którzy wygrali „najazdy” 3:2 i tym samym awansowali jako pierwszy polski zespół do turnieju głównego. Karne dla Polonii, poza Czesławem Drozdem, skutecznie wykonywali także Andrzej Swoboda, Mieczysław Łaś.

– Kuriozalny był gol z karnego wykonywanego przez Mietka Łasia – kontynuuje Sikorski. – Po tym co zrobił, to bramkarz niemiecki praktycznie oszalał. Mietek jechał na bramkę takim „tanecznym” krokiem, w dodatku bardzo powoli. Bramkarze zazwyczaj wyjeżdżają przed siebie i cofają się do bramki kontrolując, co chce zrobić rywal. Łaś go tą wolną jazdą tak „skołował”, że on z tej bramki wyjeżdżał dwa razy. Gdy Mietek był trzy metry od niego to „puścił” mu koło nogi i bramka – wspomina nasz były reprezentacyjny napastnik.

Polski „Stalownik”…

W rozgrywkach Ligi Mistrzów, poza drużyną Re-Plast Unii Oświęcim, będziemy mieli także jeszcze polski akcent. W barwach mistrza Czech Ocelari Trzyniec kolejny sezon będzie występował Kamil Wałęga. Reprezentant Polski w zeszłym sezonie wystąpił w pięciu meczach „Stalowników”, a jego dorobek w CHL to bramka zdobyta w wygranym na wyjeździe meczu z Pelicans Lahti 3:1. Zespół Ocelari w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów zakończył rywalizację na 1/8 finału, przegrywając w dwumeczu ze szwedzką drużyną Skelleftea AIK. „Stalownicy” w dwóch pierwszych kolejkach obecnej edycji Champions Hockey League najpierw zmierzą się na wyjeździe z HC Lausanne (transmisja meczu na żywo w piątek o 19:35 w Polsacie Sport Fight), a w niedzielę u siebie z Rouen Dragons. Reprezentant Polski znalazł się w kadrze Ocelari na te spotkania.

– Chciałbym w meczu z Lozanną pokazać się z jak najlepszej strony. Zresztą chcemy wygrać oba te mecze i mieć jak najlepszy dorobek punktowy po dwóch kolejkach. Postaram się zaprezentować z jak najlepszej strony, aby udowodnić swoją wartość i przekonać trenera, że warto na mnie stawiać – zapewnia reprezentant Polski.

Plan transmisji meczów I i II kolejki Ligi Mistrzów w hokeju na lodzie (5-8 września 2024 roku):

I KOLEJKA (5-6 września):

Czwartek (5 września):

Ilves Tampere – Re-Plast Unia Oświęcim o 17:20 w Polsacie Sport 3

Sparta Praga – Tappara Tampere o 19:20 w Polsacie Sport Fight

Piątek (6 września):

Lahti Pelicans – Farjestad Karlstad o 17:20 w Polsacie Sport Premium 1

Lausanne HC – Ocelari Trzyniec (Kamil Wałęga) o 19:35 w Polsacie Sport Fight

II KOLEJKA (7-8 września):

Sobota (7 września):

Vaxjo Lakers – Sheffield Steelers premiera meczu o 00:30 w Polsacie Sport Premium 1

Re-Plast Unia Oświęcim – Eisbaren Berlin o 17:20 w Polsacie Sport Fight

Niedziela (8 września):

Lahti Pelicans – Geneve-Servette HC o 14:50 w Polsacie Sport Premium 2

Pinguins Bremerhaven – Lausanne HC o 17:50 w Polsacie Sport Premium

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Świdniku zaparkuje mammobus
Następny artykułSpleśniałe jedzenie w lodówce to niemałe zagrożenie dla zdrowia! To powinniśmy zrobić, gdy je zauważymy