Najlepsi łucznicy konni w Polsce zawitali w miniony weekend do starogardzkiego Stada Ogierów. Wszystko za sprawą Mistrzostw Polski w Łucznictwie Konnym, których organizatorem było Starogardzkie Bractwo Rycerskie wraz ze Stajnią Dżygit, pod patronatem Polskiego Stowarzyszenia Łucznictwa Konnego. Dla uczestników był to prawdziwy sprawdzian umiejętności zarówno łuczniczych jak i jeździeckich.
– Jest to druga impreza organizowana przez nas na tym obiekcie, gdyż dwa lata temu organizowaliśmy zawody pod nazwą Kociewski Grot. Impreza została bardzo dobrze przyjęta, więc postanowiliśmy zorganizować teraz Mistrzostwa Polski – mówi Natalia Lamek. – Przygotowania trwały pół roku. Nie było łatwo, gdyż trzeba było pozyskać sponsorów, podpisać umowy odnośnie miejsca, dograć wszystkie sprawy organizacyjne, przygotować tory i stajnie. Jest to bardzo duże przedsięwzięcie, zwłaszcza jak są to tak wysokiej rangi zawody. W tym przypadku nie mówimy już o kosztach w tysiącach, tylko w dziesiątkach tysięcy złotych.
Zawody rozgrywały się w trzech kategoriach wiekowych: junior młodszy, junior oraz senior. Łucznicy konni podczas trzydniowych zmagań startowali na trzech różnych torach.
Mistrzem Polski w kategorii senior został Wojciech Osiecki, obecny Mistrz Europy, wicemistrzynią została Anna Sokólska, wielokrotna Mistrzyni Polski, drugą wicemistrzynią Natalia Koprowska.
– Tak naprawdę zacząłem od koni, którymi zajmuję się od 40 lat. Wcześniej trenowałem skoki przez przeszkody. I tak szczerze, to kwestia końska jest ważniejsza nawet niż strzelectwo. Łuk można opanować w miarę szybko, natomiast praca nad balansem, równowagą i połączeniem z koniem jest nie kończąca się. Zawsze pojawia się niespodzianka, ponieważ tutaj nie tylko w grę wchodzą moje umiejętności. Bardzo ważny jest koń. Nie zawsze można mu powiedzieć, że akurat tak ma biec, czy tak ma się zachować. Więc ta sfera końska jest bardzo ważna i ona rzutuje często na końcowy wynik – mówi Wojciech Osiecki.
– Jeżeli jesteśmy łucznikami i nie jesteśmy jeźdźcami, to musimy poświęcić więcej czasu na jazdę konną. Aby osiągać bardzo dobre wyniki na pewno trzeba spędzić dużo godzin w siodle i najlepiej na różnych koniach, a nie na jednym. Jak jeździmy na zawody międzynarodowe za granicę, to nie bierzemy własnych koni, tylko pożyczamy na miejscu – dodaje Anna Sokólska.
Najlepszy w kategorii junior okazał się Sebastian Prokop, wicemistrzynią została Alicja Dryl, a drugą wicemistrzynią Ewa Balicka.
Tytuł Mistrza Polski w kategorii junior został przyznany Zuzannie Cholewczuk, wicemistrzynią została Maria Derebecka a drugą wicemistrzynią Maja Prabucka.
– To sport dla tych co lubią adrenalinę i zastrzyk emocji. Zwłaszcza, że ma pod sobą zwierzę, które waży 500/600 kilogramów i ma się tą władzę nad tym koniem, który zrobi to co ty chcesz. Fajne jest to, że człowiek jest tak jakby umysłem, a koń sercem w jeździe konnej. To są słowa Wojtka Osieckiego, które bardzo dobrze charakteryzują jazdę konną i tę dyscyplinę – mówi Jarosław Makiła.
Zawody były świetną okazją do poznania tej ciekawej dyscypliny. Ponadto widzowie mogli porozmawiać z łucznikami, zrobić zdjęcia, wziąć autograf. Chętni mogli postrzelać z łuku na drewnianym koniu rzeczywistych rozmiarów, wybić średniowieczna monetę i dobrze zjeść. Nie zabrakło również pokazów walk rycerskich oraz rycerskiej wioski.
Dodatkową atrakcją były również zawody hobby horse. Na trawiastym padoku rozegrane zostały konkursy skoków przez przeszkody.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS