A A+ A++

– Oczywiście, że są obawy – przyznaje Andrzej Szostek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 53 w Częstochowie. Jak do wszystkich polskich podstawówek, także do tej kierowanej przez niego najmłodsi uczniowie z klas 1-3 wrócili już 4 maja. Natomiast od 17 maja naukę stacjonarną mają podjąć uczniowie wszystkich typów i poziomów szkół. Choć w pierwszych dwóch tygodniach – hybrydowo.

Szkoła podczas epidemii koronawirusa Fot. Grzegorz Skowronek / AG

Rafał Piotrowski, naczelnik częstochowskiego wydziału edukacji: – Czekam na informacje od dyrektorów, jak mają zamiar zorganizować tę naukę hybrydową. To ich decyzja, urząd miasta nie będzie ingerował. Mają być jedynie zachowane zasady, które określiło Ministerstwo Oświaty, że w szkole obecnych może być nie więcej niż 50 proc. wszystkich uczniów.

Naczelnik informuje: – Po pierwszym tygodniu nauki stacjonarnej w klasach 1-3 mieliśmy tylko jeden sygnał o zakażonym uczniu w Zespole Szkół Specjalnych nr 23. Poszedł na badania niezwiązane z koronawirusem i okazało się, że jest zakażony. Najprawdopodobniej doszło do tego poza szkołą. Nie było potrzeby odsyłać kogokolwiek na kwarantannę.

Szkoła Podstawowa nr 53 to bodaj największa podstawówka w Częstochowie. 42 oddziały, w sumie blisko 860 dzieciaków. – Nauka hybrydowa ma być realizowana przez dwa tygodnie, ale w tym drugim, tj. 25, 26 i 27 maja ósmoklasiści mają zdawać swój egzamin – mówi dyrektor Andrzej Szostek. – W naszej szkole, jak w wielu innych, to dni wolne od zajęć dydaktycznych. Czyli do rozdzielenia jest 7 dni nauki. Połowa klas będzie się uczyć przez cztery dni, druga – przez trzy.

O tym, kto kiedy przychodzi do szkoły, a kto zostaje w domu na zdalnych lekcjach, zdecydowały warunki lokalowe. – Tak to spróbowaliśmy podzielić, by na każdym korytarzu naszej siedziby zajęta była połowa sal dydaktycznych – wyjaśnia dyrektor Szostek. – Chcemy, żeby nasi uczniowie mogli bezpiecznie zachować zalecany dystans społeczny.

Nie ukrywa, że są obawy, czy nie dojdzie do zakażeń, czy kwarantanny nakładane na poszczególne klasy lub uczniów nie zdezorganizują dodatkowo pracy szkoły. – Na szczęście to nie do mnie należy decyzja, czy dzieci do szkół mają wrócić teraz, czy dopiero od września – ocenia. – Może to i dobrze, że teraz, bo nie podejrzewam, by we wrześniu nasza rzeczywistość znacząco się różniła od tej obecnej. A szkoła jest szkołą wtedy, gdy są w niej dzieciaki.

– Polska to jeden z europejskich krajów, gdzie nauka zdalna trwała najdłużej – twierdzi Małgorzata Kaim, dyrektorka LO im. Słowackiego. – Nasi uczniowie uczą się w domach od ubiegłego marca z niespełna dwumiesięczną przerwą jesienią. W Szwajcarii zdalna nauka trwała 9 tygodni, we Francji 10. Tam restrykcje bywały ostrzejsze, a jednak potrafili zapewnić szkołom bezpieczeństwo. Czyżby zachodnie dojrzałe demokracje bardziej doceniały edukację i znaczenie socjalizacji w szkołach? – zastanawia się.

Powrót uczniów do szkoły traktuje przede wszystkim jako rodzaj treningu w normalnej szkolnej rzeczywistości przed wrześniem. Nie ukrywa, że wraz z nauczycielami planuje potraktować uczniów dość ulgowo. Nie będzie nieskończonego serialu klasówek i sprawdzianów, choć nauka oczywiście musi trwać. Ale bardziej jako projekty realizowane w grupach.

Bo szkolna integracja czy może reintegracja jest teraz uczniom potrzebna być może nawet bardziej niż wiadomości.

– Tylko ze zorganizowaniem nauki hybrydowej mam kłopot, bo w szkole jest nieparzysta liczba klas – wyjawia Małgorzata Kaim. – W pierwszym tygodniu uczyć stacjonarnie będzie się sześć oddziałów, w drugim – siedem, ale codziennie jeden z nich będzie wychodził w teren, by w szkole nie było więcej niż 50 proc. uczniów.

Iwona Brzezowska, dyrektorka Zespołu Szkół im. gen. Andersa, ma do dyspozycji cztery sale do nauczania ogólnego dla pięciu klas technikum i czterech w szkole podstawowej dla dorosłych. – Jedna sala odpada, bo trwają matury – wylicza. – Na szczęście także jeden oddział już nie ma zajęć, bo zdaje egzamin dojrzałości. Codziennie na miejscu uczyć się będą inne klasy. Zajęcia praktyczne przedmiotów zawodowych już w tym tygodniu realizujemy stacjonarnie, a od przyszłego za zgodą pracodawców chcielibyśmy naszych uczniów kierować na praktyki już u nich, a nie online.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKulinarna podróż z Kasią [ Strefa biznesu ]
Następny artykułDom Skłodowskiej-Curie na sprzedaż. Polska chce go kupić