Inwestor może kontynuować prace na Polanie Stumorgowej, ale jego dalsze działania mogą być kontrolowane przez nadzór budowlany. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że rozpoczęły się już rozmowy w temacie proponowanej przez wojewodę zamiany gruntu między przedsiębiorcą ze Słopnic a Skarbem Państwa. – Trzeba pamiętać, że nic nie może odbyć się bez udziału właściciela gruntu. Warto rozmawiać i poszukiwać rozwiązań – komentuje starosta Mieczysław Uryga.
Jak już informowaliśmy, służby wojewody podjęły działania w sprawie zabudowy Polany Stumorgowej na Mogielicy. W spotkaniu przedstawicieli kilku instytucji, zorganizowanym w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie, uczestniczył m.in. starosta Mieczysław Uryga, którego poprosiliśmy o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Temat ten faktycznie został poruszony na szczeblu wojewódzkim. Zarówno wojewoda jak i nadleśnictwo oraz dyrekcja ochrony środowiska uważają go za istotny w kontekście wypracowania odpowiednich mechanizmów i procedur umożliwiających zapobieganiu na przyszłość występowania zabudowy w obszarach, które są wyjątkowo cenne z uwagi na ich walory przyrodnicze – mówi starosta.
Mieczysław Uryga zapewnia, że jego stanowisko w kwestii inwestycji na Polanie Stumorgowej pozostaje niezmienne.
Tereny takie jak Polana Stumorgowa powinny być szczególnie chronione przed ingerencją człowieka. To są miejsca cenne przyrodniczo, prawdziwe perełki w naszym terenie i na pewno wymagają szczególnej opieki i poszanowania. To dlatego ze swojej strony, wiedząc, jaki sprawa budzi odzew w społeczeństwie, podjąłem wszelkie możliwe w granicach prawa środki, aby zweryfikować poprawność działań inwestora, także przy udziale nadzoru budowalnego – podkreśla.
Z odpowiedzi starosty wynika, że w związku z rozstrzygnięciem MWINB, inwestor może kontynuować prace, jednak jego dalsze działania przy realizacji inwestycji “mogą podlegać ocenie pod kątem zgodności z prawem przez nadzór budowlany”.
Zobacz również:
W zakresie propozycji służb wojewody dotyczącej ewentualnej zamiany gruntu prywatnego objętego inwestycją na grunty będące w dyspozycji Skarbu Państwa, “dalsze ustalenia i ewentualne kroki w tym przedmiocie planowane są do omówienia w najbliższym czasie” – poinformował nas starosta kilka dni temu.
Mogę tylko powiedzieć, że tutaj jestem zdany na decyzje podejmowane na szczeblu wojewódzkim. Trzeba jednak pamiętać, że w tym temacie nic nie może odbyć się bez udziału właściciela gruntu. Warto rozmawiać i poszukiwać rozwiązań, które zapobiegałyby sytuacjom takim jak ta, które budzą społeczny sprzeciw – komentuje Mieczysław Uryga.
Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że rozmowy już się rozpoczęły. Do tematu będziemy powracać w najbliższych dniach.
Przypomnijmy, że sprawa zabudowy Polany Stumorgowej nabrała rozgłosu po naszej publikacji Skandal na Mogielicy! Na najpiękniejszej polanie powstaje budynek, a temat podjęły liczne regionalne i ogólnopolskie media. Na łamach Limanowa.in powstało kilkanaście artykułów, w których przedstawiliśmy informacje wynikające z dokumentów, do których udało nam się dotrzeć, a także liczne komentarze prawników, samorządowców czy osób związanych z turystyką.
“Bacówka” – bo formalnie inwestor wznosi w tym miejscu “budynek gospodarczy”, który miałby służyć przechowywaniu zwierząt i paszy – ściany fundamentowe ma izolowane płytami tzw. styroduru o grubości kilkunastu centymetrów. Zgodnie z dokumentacją zgromadzoną w starostwie, będzie miał również tzw. jaskółkę, kilka okien i dwuspadowy dach kryty blachodachówką.
Powstający obiekt to pierwszy tego typu budynek na dziewiczym dotąd terenie, z którego rozpościera się piękny widok na Beskid Sądecki, Gorce, Tatry i Babią Górę. To także jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w powiecie limanowskim, które każdego roku stanowi cel pieszych wypraw tysięcy turystów.
Przedsiębiorca ze Słopnic, działający w branży budowlanej i usługowej, kupił działkę w 2014 roku i zaplanował budowę “osiedla bacówek”. W 2015 i 2016 roku zgłosił budowę czterech budynków. Dokumenty opisują obiekty jako budynki gospodarcze. Znaki zapytania pojawiają się jednak w kontekście realnego wyglądu i funkcji budowli: betonowe fundamenty, jaskółki dachowe, przeszklone drzwi tarasowe, a także po kilka okien, co zdaje się sugerować inne, niż deklarowane, przeznaczenie.
W planie zagospodarowania teren w otulinie rezerwatu przyrody posiadał symbol, którego przeznaczenie nie zostało opisane. Urzędnik gminy Dobra jednoosobowo dokonał interpretacji, wbrew przepisom – bez udziału urbanistów i radnych. Starostwo zaakceptowało budowę dwóch budynków, w tym jednego, który wygląda na obiekt z dwiema kondygnacjami. Do dwóch pozostałych urzędnicy wnieśli sprzeciw.
Budowa pierwszego budynku ruszyła na dobre w 2022 roku. Teren został ogrodzony i zasłonięty, a na ogrodzeniu umieszczono reklamowy baner spółki z Chorzowa, która w tym czasie budowała na szczycie Mogielicy nową wieżę widokową, przez co turyści byli przekonani, iż to, co widzą na polanie, stanowi jedynie zaplecze samorządowej inwestycji. Ujawniliśmy jednak, że była to niezależna, prywatna inwestycja.
Inwestor w pierwszej rozmowie z nami najpierw przyznał, że planuje tam miejsca noclegowe “na razie” dla 12 osób, a swoje schronisko chce uruchomić w 2023 roku. Później, gdy kontaktował się z nami ponownie, mówił, że budynki “na papierze” są budynkami gospodarczymi, a turyści będą mogli szukać w nich schronienia np. podczas burzy. Wspominał też, że całe przedsięwzięcie ma upamiętniać… Jana Pawła II. Pytał, czy musimy koniecznie pisać o sprawie “na tym etapie”.
Inwestor zaznaczał, że zgodę na przejazd przez tereny Lasów Państwowych uzyskiwał na najwyższym szczeblu. Sprawa oparła się o… ministra architektury i budownictwa. Deklarował, że chciałby docelowo doprowadzić do punktowej zmiany planu. Wnosił zresztą o to w przeszłości, ale urzędnicy nie wyrazili zgody. Obecnie plan zagospodarowania nie dopuszcza tam żadnej zabudowy.
Po publikacji przez nas informacji o rozpoczętej inwestycji PINB w Limanowej wstrzymał prace i stwierdził, że to samowola budowlana. Ostatecznie Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zmienił decyzję PINB stwierdzając, że nie da się stwierdzić, co inwestor zamierza budować, dlatego nie można tego nazwać samowolą.
Dwa dni po decyzji WINB (o której rzekomo mało kto wówczas wiedział) samorządy i instytucje zorganizowały na Mogielicy otwarcie Małopolskiego Sezonu Turystycznego w Powiecie Limanowskim. Władze nie zrobiły imprezy zgodnie z zapowiedzią pod wieżą widokową, a na działce… tegoż przedsiębiorcy.
Na wieżę widokową można dojść z parkingów spokojnym tempem w około godzinę. Jednak politycy i samorządowcy, wybrali łatwiejszą drogę – samochodową. Do akcji zaangażowano samochody ochotniczych straży pożarnych, nadleśnictwa i prywatne auta terenowe. Łącznie 12 samochodów wywoziło władze na imprezę – przejazd blokował miejscowy pszczelarz. W pojazdach służb i prywatnych osób był m.in. Andrzej Gut-Mostowy – poseł i wiceminister sportu i turystyki, Witold Kozłowski – marszałek Małopolski, Grzegorz Biedroń – prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej, Mieczysław Uryga – starosta limanowski, Józef Pietrzak – przewodniczący Rady Powiatu Limanowskiego, Wojciech Włodarczyk – członek zarządu powiatu limanowskiego, czy Benedykt Węgrzyn – wójt gminy Dobra.
Nieoficjalnie podczas imprezy mówiło się, że w sprawie są polityczne naciski, by pozwolić na komercjalizację najpiękniejszej polany w Beskidzie Wyspowym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS