A A+ A++

Starołęka to dawna robotnicza dzielnica Poznania. Przez lata tereny przemysłowe wymieszały się z powstającymi osiedlami mieszkalnymi. W efekcie mieszkańcy mają w swoim sąsiedztwie wiele firm, których działalność może być dla nich przynajmniej uciążliwa: złomowisko, skład opału, sortownię odpadów i plastików. Informacja o nowym przedsiębiorstwie mocno ich wzburzyła.

– Nie możemy zrozumieć, jak można było wydać zgodę na odbiór i przetwarzanie odpadów niebezpiecznych pod naszymi oknami – mówi Tadeusz Duszyński, przewodniczący Zarządu Osiedla Starołęka-Minikowo-Marlewo.

Mieszkańcy i urzędnicy zdziwieni spalarnią

O powstaniu spalarni informuje baner na płocie firmy Eco-Cars, zajmującej się kasacją aut. – Jesteśmy totalnie zaskoczeni. Wcześniej otrzymaliśmy tylko informację o konsultacjach społecznych dotyczących budowy zakładu odzysku rozpuszczalników. Aż tu nagle 50 metrów od najbliższych domów powstaje spalarnia. Bez żadnych konsultacji, rozmów z nami – mówi Duszyński.

Zawrzało także w mediach społecznościowych.

– Możecie uwierzyć, że taka spalarnia powstała przy zabudowie mieszkaniowej przy ul. Fortecznej? Czy władze miasta wydając zgodę na jej budowę zdawali sobie sprawę, że kilkadziesiąt metrów dalej mieszkają ludzie starsi i rodziny z dziećmi? – pytają członkowie stowarzyszenia Zielona Starołęka, którzy wcześniej protestowali przeciwko wycince drzew pod budowę parku Starołęka Mała.

Urzędnicy są równie zaskoczeni informacją o powstałej spalarni. – Wydział Kształtowania i Ochrony Środowiska nie wydawał decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla nowo powstałej spalarni na poznańskiej Starołęce – zastrzega Izabela Dutkowiak z WKiOŚ Urzędu Miasta Poznania.

Spalarnia to marka, nie zakład przemysłowy

Firma Eco-Cars zapewnia, że nie ma powodów do niepokoju. – Nie zamierzamy przetwarzać czy spalać odpadów niebezpiecznych na poznańskiej Starołęce. Spółka Spalarnia.pl została powołana do życia kilka miesięcy temu jako poszerzenie naszej dotychczasowej działalności – mówi Kamil Kulesza, przedstawiciel spółki, która działa pod adresem Forteczna 14A na poznańskiej Starołęce od 2003 roku.

Firma Eco-Cars zajmuje się recyklingiem i kasacją aut, a także odbiorem odpadów chemicznych i przemysłowych. Przy Fortecznej prowadzi także punkt wulkanizacji. Kamil Kulesza przyznaje, że nazwa “Spalarnia” może wprowadzać mieszkańców w błąd.

– Spółka Spalarnia.pl powstała, byśmy nie kojarzyli się tylko ze złomowaniem aut, ale także z odbiorem i możliwością przetwarzania odpadów samochodowych. Myśleliśmy, że dzięki temu poszerzymy bazę naszych klientów. Spalarnia.pl nie ma zgody na przetwarzanie odpadów, w tym niebezpiecznych. Możemy je tylko odbierać i do roku magazynować. Następnie przekazujemy je innym zakładom przemysłowym na terenie całej Polski. Nas nawet nie stać, by taką spalarnię wybudować. Jeśli będziemy kiedykolwiek starać się pozyskać zgodę na budowę spalarni, to na pewno nie powstanie ona tutaj – mówi właściciel firmy.

Zgodę na odbiór i magazynowanie odpadów niebezpiecznych, jak mówi Kulesza, wydał spółce Eco-Cars Urząd Marszałkowski w Poznaniu. Ale ostatnie decyzje dotyczące działalności firmy pochodzą z 2014 roku.

– Udzieliliśmy wówczas firmie Eco-Cars pozwolenia na wytwarzanie odpadów w związku z prowadzeniem stacji demontażu pojazdów oraz na zbieranie i przetwarzanie odpadów zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. W 2018 roku decyzja w sprawie przetwarzania odpadów została uchylona – mówi Marzena Andrzejewska-Wierzbicka, dyrektor Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. – Nie posiadamy żadnych informacji dotyczących utworzenia nowej spółki pod nazwą Spalarnia.pl.

Z kolei Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu wydała w 2019 roku pozytywną opinię na rozbudowę zakładu przy ul. Fortecznej 14A.

– Opinia dotyczyła m.in. demontażu, recyklingu pojazdów, wyznaczenia nowego miejsca do magazynowania opon, odpadów, części samochodowych – wymienia Jacek Przygocki, zastępca regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Poznaniu.

Nie będzie spalarni, ale będzie magazyn odpadów niebezpiecznych?

Poinformowaliśmy mieszkańców, co kryje się za nazwą Spalarnia i banerem. To ich jednak nie uspokoiło. – Nawet jeśli odpady niebezpieczne nie będą tu utylizowane, to będą magazynowane – zaznacza Tadeusz Duszyński.

– Składowisko i miejsce utylizacji substancji szkodliwych powinno być usytuowane z dala od miejsc, gdzie przebywają ludzie. Nikt nie zagwarantuje, że nie dojdzie do awarii, wycieku, pożaru, a takie sytuacje są nagminne – dodaje Małgorzata Danilewicz, mieszkanka Starołęki.

Przedstawiciel firmy Eco-Cars przyznaje, że wiedział o protestach mieszkańców Starołęki, ale te nie dotyczyły działalności jego firmy. – Jeden z właścicieli działki, z którą graniczymy, złożył wniosek dwa lata temu, by mógł przetwarzać odpady rozpuszczalnikowo-pochodne. Ale nie był on z nami w żaden sposób powiązany – tłumaczy Kamil Kulesza.

Potwierdza nam to Izabela Dutkowiak z urzędu miasta. – Firma Bro-Eco złożyła do wydziału wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy zakładu odzysku rozpuszczalników z odpadów. Postępowanie w tej sprawie zostało zawieszone 31 lipca 2020 r. Do dziś ta firma decyzji nie uzyskała – mówi kierowniczka WKiOŚ.

Kamil Kulesza zapewnia, że spółka Eco-Cars, jak i Spalarnia.pl nie będą stanowiły uciążliwości dla mieszkańców.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPożar budynku gospodarczego w gminie Baranów Sandomierski, na miejscu pracowały cztery zastępy [zdjęcia]
Następny artykułBeniaminek – kopalnia talentów z Krosna