Pierwsze doniesienia o możliwym wyścigu w Kolumbii pojawiły się na początku roku. Projekt dotyczy miasta Barranquilla, położonego w północnej części kraju.
Sprowadzenie Formuły 1 do miasta jest wielkim celem burmistrza Jaimego Pumarejo. Ten już we wrześniu ujawnił, że w Kolumbii byli przedstawicieli serii i oglądali potencjalne lokalizacje.
Domenicali ponownie udał się do Barranquilli. Doniesienia dziennika El Heraldo potwierdzają krążące w mediach społecznościowych filmy z obecności szefa Formuły 1.
– To jeszcze nie jest rzeczywistość – powiedział Pumarejo o potencjalnej rundzie w Kolumbii. – Jednak bierzemy udział w tym wyścigu i mamy nadzieję osiągnąć metę. Nie chcemy jednak tworzyć fałszywych oczekiwań.
W organizacji Grand Prix Karaibów – jak według nieoficjalnych informacji miałby się nazywać wyścig – biorą też udział promotorzy rundy w Meksyku. Alejandro Soberon, odpowiedzialny właśnie za weekend w Mexico City, wierzy, że na kontynentach amerykańskich jest miejsce jeszcze na jeden wyścig.
– Mamy Kanadę, trzy wyścigi w Stanach, Meksyk i Brazylię, więc powstaje pytanie czy jest jeszcze przestrzeń na kolejny? Wierzę, że tak.
Pumarejo dodaje:
– Gdybyśmy podpisali kontrakt, może moglibyśmy mówić już o 2024 lub 2025 roku. Mamy nadzieję na dziesięcioletnią umowę.
– Opracowaliśmy dwa projekty pół-ulicznych torów i zostały one zaakceptowane. Zarówno plan A, jak i B. Oba znajdują się w obszarze metropolitarnym.
Podobne wizyty Domenicali składał też w Republice Południowej Afryki. Wyścig na torze Kyalami miał szansę być częścią już przyszłorocznego kalendarza. Wybrany promotor nie był jednak w stanie uzyskać odpowiednich gwarancji finansowych i wszystkie procedury związane z goszczeniem F1 zostały zawieszone.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS