A A+ A++
fot. Paweł Skraba

– Mam takie wewnętrzne zadowolenie, że znalazłem kiedyś takiego chłopaka – mówi mistrz świata z 1974 roku i były trener reprezentacji Polski, Stanisław Gościniak, który przed laty odkrył talent Pawła Woickiego. Rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów wystąpi dziś w Bełchatowie w meczu z PGE Skrą po raz pięćsetny na boisku PlusLigi.

Paweł Woicki swoją karierę w profesjonalnej lidze rozpoczął w 2004 roku w Pamapolu AZS Częstochowa i po pięciu latach przeniósł się do Asseco Resovii Rzeszów. W swojej karierze reprezentował zespoły z Bełchatowa, Bydgoszczy, Olsztyna i Warszawy. Od 27 lipca 2020 roku jest znowu w rzeszowskim klubie.


– W częstochowskim Norwidzie mieliśmy klasę sportową i prowadziliśmy nabór – wspomina Stanisław Gościniak. – Było około 50 kandydatów, a liczba miejsc mocno ograniczona. Przyglądałem się chętnym do nauki i gry w siatkówkę w tej szkole. Od razu zauważyłem chłopaka, który wyróżniał się bardzo dobrą sprawnością, boiskowym sprytem, panowaniem nad piłką oraz inteligencją. Bardzo mi się podobał na tych ćwiczeniach.

Był to Paweł Woicki. – Inni obserwatorzy testów mieli zastrzeżenia co do wzrostu kandydata. Przekonałem im, żeby dali chłopakowi szansę. Mówiłem im, że jest to siatkarska perełka, której trzeba dać szansę. Na szczęście dali się przekonać ich i dzięki temu polska siatkówka otrzymała świetnego zawodnika – dodaje Stanisław Gosciniak.

Od pierwszego kontaktu Pawła Woickiego z siatkarską piłką było wiadomo, że będzie grać na rozegraniu. Talent zawodnika rozwijał się bardzo szybko. Znalazł uznanie w oczach trenerów kadry i w 2009 roku w Turcji zdobył z reprezentacją złoty medal mistrzostw Europy. – Talent, pracowitość oraz umiejętności pozwoliły mu zostać czołowym polskim rozgrywającym. Stworzył swój styl rozgrywania. Od samego początku chciał grać szybką, kombinacyjną piłką i szło mu coraz lepiej. Słuchał uważnie i z naszych rozmów chciał wziąć dla siebie maksymalnie dużo. I co ważne w naszej dyscyplinie lubili go zawodnicy – zakończył Stanisław Gościniak.

Paweł Woicki doskonale pamięta swoje dwa pierwsze mecze w PlusLidze. Debiutował w wygranym spotkaniu z Nysą 3:0. W drugim częstochowski AZS pokonał Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle. Nie ukrywa, że wygrana dziś wieczorem w Bełchatowie byłaby najlepszym prezentem na Jubileusz 500 meczów w PlusLidze.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRPO wydał oświadczenie w sprawie śmierci prezydenta Adamowicza
Następny artykułNowe przedszkole na osiedlu Europejskim