A A+ A++

Jeżeli możemy mieć przesłanki co do tego, że może dojść do incydentów granicznych, to chyba lepiej dmuchać na zimne i podjąć działania nadmiarowe; to kwestia ważenia ryzyk – powiedział szef KPRM Michał Dworczyk ws. zakazu wstępu dla dziennikarzy do strefy, w której obowiązuje stan wyjątkowy.

Stan wyjątkowy – opozycja przegrała głosowanie

– Sytuacja zaogniła się gwałtowanie. Działania, które zaczęli podejmować przedstawiciele opozycji i różni aktywiści, również niektórzy dziennikarze niestety, były takie, że wymagały szybkiej reakcji. Suma tych wszystkich powodów doprowadziła do tego, że został wprowadzony stan wyjątkowy – zaznaczył Dworczyk we wtorek w TVN24.

W poniedziałek Sejm nie uchylił rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią.

Polecamy:

Islandzki polityk zażartował z Polaków. Interweniowała ambasada

Groszowe emerytury. Prezes ZUS chce ograniczyć prawo do emerytury

Lewica chce dostępu dla mediów

– Składamy wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy, by tak zmienił rozporządzenie o stanie wyjątkowym na granicy wschodniej, by na objętym nim terenie mogły działać media – poinformował w poniedziałek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

– Przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny o wolności i prawa obywatelskie. Nie przegraliśmy, bo są kolejne ścieżki, które można wykorzystać – podkreślił po głosowaniu inicjator wniosku o uchylenie rozporządzenia, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

– Składamy pismo do pana prezydenta Andrzeja Dudy, który ma zmienić rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w taki sposób, aby dziennikarze i opinia publiczna mogli się dowiedzieć, jak i co dzieje się na polskiej granicy – mówił Gawkowski.

Dziennikarze i “sytuacja zagrożenia”

Od czwartku w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi „wojnę hybrydową”, używając do tego migrantów.

Pytany dlaczego na obszar obowiązywania stanu wyjątkowego nie mogą zostać wpuszczeni dziennikarze, Dworczyk odpowiedział, że „jeżeli dziennikarze również podejmują takie działania, które mogłyby spowodować sytuację zagrożenia, czy prowadzić do jakichś incydentów, to warto podjąć taką decyzję”.

Manewry Zapad 2021

– Jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją jak dziś, czyli poza presją migracyjną przy polskiej granicy zaczynają się manewry Zapad, jeżeli możemy mieć przesłanki co do tego, że może dojść do incydentów granicznych, to chyba lepiej dmuchać na zimne i podjąć działania nadmiarowe, po to, żeby nie doszło do tragedii, niż post factum martwić się: ojej, dlaczego nie wprowadzono zakazu poruszania się osób, które nie są tam niezbędne – mówił Dworczyk.

Jak wskazał, „jest to kwestia ważenia ryzyk”. – Uznano, że ryzyko związane z tym jest zbyt duże (…) Zdrowy rozsądek, to jest ważenie ryzyk i podejmowanie odpowiedzialnych decyzji. I takie decyzje zostały podjęte – dodał minister.

Stanowisko RPO

W poniedziałek Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w swoim stanowisku wskazywał, że wątpliwości budzi brak możliwości relacjonowania przez media sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jak dodał RPO, na Litwie, gdzie także wprowadzono stan nadzwyczajny, funkcjonuje system przepustek dla dziennikarzy, którzy chcą dostać się na teren objęty tym stanem.

– Rozumiem, że taka jest opinia Rzecznika. Te decyzje i szczegóły z nimi związane zostały przeanalizowane przez MSWiA oraz służby prezydenta i ostatecznie podjęto decyzje, które zostały wprowadzone w życie, a wczoraj je usankcjonował Sejm – odpowiedział Dworczyk pytany o to stanowisko RPO.

KW

Czytaj dalej:

Tajemnicza śmierć ambasadora Niemiec w Chinach. Merkel wstrząśnięta

Sprawa lex-TVN: Prezydent jest gotów zawetować ustawę o radiofonii i telewizji

Czarnoskórzy jako małpy naczelne? Algorytm Facebooka znów zawodzi

Komisja Europejska ostro do polskich samorządów ws. „stref wolnych od LGBTQI”

Mosbacher wraca do Polski. Pomoże Solorzowi w rozwoju energetyki jądrowej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrypa się zaczęła. Mnóstwo osób chce się szczepić, ale w aptekach brak szczepionek
Następny artykułGóra: Iga Świątek jak na dłoni