Problem jest poważny, bowiem obywatele w obu wymienionych krajów stanowią ponad jedną trzecią kierowców polskich firm transportowych. – Brakuje nam kierowców, są chętni do pracy, ale nie mogą skompletować w Polsce wszystkich dokumentów. Nie można przedłużyć im wiz, uzyskać świadectw kwalifikacji – denerwuje się zarządzający transportem w firmie Batim Marek Gunia.
Dzieje się dramat
Prezes Związku Pracodawców Transport Logistyka Polska Maciej Wroński alarmuje, że zatrudniony w polskiej firmie ukraiński kierowca posiadający ukraińskie prawo jazdy nie ma możliwości w czasie wojny na Ukrainie przedłużenia szkolenia okresowego i tym samym straci pracę. – Chyba, że trafi na urzędnika w wydziale komunikacji, który zastosuje rozsądną i korzystną dla tego kierowcy wykładnią przepisów. Niestety zazwyczaj tak się nie dzieje – dodaje Wroński.
Czytaj więcej
Podobnie jest z polskimi wizami. Przewoźnicy informują, że kierowcy z Ukrainy występujący w Polsce o przedłużenie wiz słyszą w okienku: „przecież tu pisze, że musi wrócić na Ukrainę”. Według urzędników przedsiębiorcy powinni wysłać kierowcę-obywatela Ukrainy np. do Mariupola (bo tam mieszkał przed wojną), gdzie zrobi szkolenie (którego nikt nie prowadzi podczas wojny) i wtedy może wrócić do pracy w Polsce.
Przedsiębiorcy oceniają, że to co się dzieje to dramat, firmy za chwilę nie będą miały możliwości wykonywania przewozów. Z jednej strony Pakiet Mobilności narzucił im obowiązek powrotu samochodu na bazę, z drugiej ustawa wprowadziła konieczność zdobycia Profilu Kierowcy Zawodowego, dodatkowo brak jest naklejek wizowych, doskwiera także długi czas oczekiwania na wydanie decyzji i karty pobytu.
Przewoźnicy starają się wyjść z impasu lokalnymi inicjatywami. – Pomorski Urząd ds. Cudzoziemców wprowadził dedykowany wyłącznie kierowcom transportu międzynarodowego adres e-mailowy, który służy do priorytetowego załatwiania spraw związanych z uzyskaniem zezwolenia na pracę i pobyt. Według zapewnień urzędników składane wnioski są rozpatrywane w pierwszej kolejności – opisuje prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Tomasz Rejek.
Czytaj więcej
Siemens Mobility goni Medcom
Niemiecki gigant dopiero przygotowuje pociągi z oszczędnymi falownikami, takimi, jakie już od czterech lat produkuje polska firma.
Przyznaje, że sporo zamieszania wprowadziła informacja o przedłużaniu wiz krajowych i późniejszym wycofywaniu się z niej. – Podobny bałagan zapanował po wprowadzeniu nowych przepisów dotyczących szkoleń kierowców zawodowych. Przepisy miały zlikwidować nieuczciwą konkurencję i usprawnić system szkoleniowy, a stało się wręcz przeciwnie – ocenia Rejek.
Nieprzemyślana nowelizacja
Chodzi o skutki nowelizacji ustawy o transporcie drogowym z 6 kwietnia. Od tego dnia kierowcy zobowiązani są do uzyskania karty kwalifikacji kierowcy dla kierowców obywateli państw spoza UE.
Wydaje ją starosta i wpisuje potwierdzenie uzyskania kwalifikacji. Urzędy powinny zapisywać informacje w bazie danych o nazwie Profil Kierowcy Zawodowego (PKZ). Zawarte są w niej dane polskich kierowców oraz tych obcokrajowców, którzy są w Polsce ponad pół roku.
PWPW ruszył z bazą 12 kwietnia, jednak jak dowiedziało się ZMPD, system zacina się na tych kierowcach, którzy otrzymali uprawnienia do kierowania pojazdem przed 10 września 2009 r. (kat. C, C+E) oraz 10 września 2008 r. (kat. D, D+E), którzy na mocy przepisów są zwolnieni z uzyskania kwalifikacji wstępnej. Ten błąd jeszcze nie został usunięty. Pozostali czekają na otrzymanie karty kwalifikacji kierowcy kilka dni.
Czytaj więcej
Bardziej skomplikowana sprawa jest z przedłużaniem wiz. Można przedłużać wizy krótsze niż na jeden rok. Ponieważ kierowcy otrzymywali wizy roczne, ich ważności przedłużać nie można.
Ustawa upoważniła MSZ do wydawania w Polsce wiz po spełnieniu określonych warunków i wymienionych w rozporządzeniu. ZMPD wskazuje, że tego rozporządzenia jeszcze nie ma, podobnie jak MSZ nie ma technicznych możliwości wydawania wiz, które zawsze były wydawane przez konsulaty.
ZMPD przypomina, że regulacje pozwalają zwrócić się o Kartę pobytu, która jest ważna na 3 lata. Rozwiązanie jednak nie jest popularne wśród przewoźników, którzy wskazują, że karta jest droższa od wizy. Wydanie jest także długo trwa.
Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad przyspieszeniem formalności. – Urzędy wojewódzkie uprościły proces ubiegania się o zezwolenia na pracę. Ale w ustawie trzeba jeszcze wsparcia wydawania karty pobytu. To byłby komplet regulacji, na które pozwala Konwencja wykonawcza do Układu z Schengen – wyjaśnia dyrektor Departamentu Transportu MI Renata Rychter.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS