Przez zupełny przypadek uczestniczyłem na Facebooku w wymianie zdań na temat mieleckiego stadionu, który od niedawnej uchwały Rady Miasta nosi nazwę Stadion Miejski im. Grzegorza Lato.
Na fejsbukowej stronie FKS Stal Mielec ukazał się wpis o poniższej treści: ” Jesteście z nami, gdy odnosimy zwycięstwa. Wspieracie nas zawsze w momentach porażek.
#S1 to dom nasz wspólny dom. Spotkajmy się 19 sierpnia i wspólnie wygrajmy mecz z Piastem”.
Ja, ciemny, nie wiedziałem co to jest S1, więc zadałem pytanie: „Co niby jest wspólnym domem? Stal Mielec?”
I otrzymałem odpowiedź od jakiegoś Pana Łukasza K., lidera wśród fanów: „Nie umiesz Pan czytać? Przecież wyraźnie jest napisane.” A pani Agnieszka L. jeszcze mi dokopała: „przecież trzeba się do czegoś zawsze przyczepić a czytać po co”.
Pan Łukasza K., który umie czytać, nie odpowiedział na kolejne moje pytanie: „taki Pan mądry? Więc co znaczy P1”?.
Na szczęście trafił się dyskutant, nie operujący logiką stadionową, Pan Bernard Miśkiewicz, który wyjaśnił mi, że chodzi o Stadion na Solskiego i z którym merytorycznie ustaliliśmy, co znaczy pojęcie „dom” i czy stadion może być dla mielczan – kibiców domem.
Po tym przydługim wprowadzeniu przechodzę do „ad rem”, czyli do rzeczy samej. A jest nią sprawa odsłonięcia na Stadionie przy Solskiego tablicy, które będzie informowała, że nie jest to już Stadion przy Solskiego, ale Stadion Miejski im. Grzegorza Lato.
No i tu się zaczyna najciekawsze.
Zawsze mówiłem i pisałem, że na sporcie się nie znam, więc o nim nie piszę. Więc dlaczego wtrącam się w sprawy Stadiony przy Solskiego, zapyta ktoś?
Ano dlatego, że w tym wypadku jakby mniej chodzi o sport sam, a bardzo o historię. A w tych sprawach mam prawo się wypowiadać, jak każdy, kto przeżył parę lat więcej.
Z Grześkiem Lato nigdy nie byłem bliżej, co nie zabrzmi dziwnie, gdy powiem, że wychowaliśmy się na jednym podwórku bloku na Osiedlu, najpierw noszącym nr 95, a potem nr 11 przy ulicy 22 Lipca. Ja mieszkałem w drugiej klatce, a Grzesiek w szóstej.
Jest o rok starszy, on rocznik 1950, ja 1951. Chodziliśmy do szkoły podstawowej nr 5, potem do Technikum Mechanicznego MPC, które wykreślono z historii mieleckiego szkolnictwa za sprawą dyr. Myśliwca (i mimo moich protestów do kronik Technikum Mechanicznego nie przywrócono).
Bliżej już byłem ze św. pamięci Ryśkiem Lato. Jeszcze pamiętam różne zabawy pod jego przywództwem.
Ja w piłkę nie grałem, bo wolałem czytać, a Grzesiek ogrywał w „nogę” wszystkich chłopaków „pod blokiem” jak chciał, gdy jeszcze miał na to czas. Bo później mu się i nie chciało (różnica poziomów) i nie miał przez treningi czasu. I jakoś tak z podwórka dość naturalnie w pewnej chwili zniknął.
Tak więc nasza znajomość pozostała jedynie formalna. Tym niemniej jest z mojego podwórka, coś tam razem jednak przeżyliśmy, a to zobowiązuje.
Tak jak Stal Mielec sprzed lat, Grzesiek Lato był, jest i pozostanie mielecką legendą. Wpisał się na trwale w historię nie tylko mieleckiego sportu, ale i Mielca.
Naprawdę niewielu mamy mielczan tak sławnych w Polsce, ale i w świecie (pośród zainteresowanych futbolem i Polską).
Co z tym mogłaby zrobić mielecka władza? Ano wykorzystać tę świadomość Polaków do promocji Mielca. A co robi mielecka władza? Ano jest przeciw. Przynajmniej część władzy.
Gdy głosowano nad uchwałą o nadaniu stadionowi przy Solskiego imienia najsławniejszego chyba mielczanina, pan radny Swół nie był za. Dlaczego? Nie wiem. Ale tak sobie myślę, że chyba dlatego, iż pan Grzegorz Lato grał i zdobywał dla Mielca i Polski sławę w czasach komuny. A przecież Polski wtedy (dla niektórych) nie było. Mielca może też. Więc kogo rozsławiał? Może mieć Pan Swół, obecnie Prezydent Mielca, dylemat.
No ale uchwała przeszła i doczekaliśmy czasów, gdy na stadionie przy Solskiego trzeba zawiesić tablicę z informacją, że teraz nie jest to Stadion Miejski przy ul. Solskiego, ale Stadion Miejski im. Grzegorza Lato. Bardzo jestem ciekaw, co uczyni Pan Prezydent: weźmie udział w odsłonięciu tablicy, czy nie weźmie?
No bo czego się dowiaduję (jako osoba zaangażowana w pracę Komitetu organizacyjnego)? Ano tego, że Pan Prezes Klimek wystosował pismo, że nie godzi się na powieszenie tej tablicy na murze Stadionu przy wejściu głównym do siedziby Stali Mielec – przypominam, że stadion nie jest własnością Stali Mielec, tylko Miasta Mielec, czyli nas wszystkich.
Zamiast tego proponuje się powiesić tablicę koło kas biletowych, na bocznej ścianie pomieszczeń i trybun stadionowych, za którą są jakieś ubikacje czy coś innego gospodarczego.
Z kolei władze miasta, póki co, nie zgadzają się na powieszenie napisów „Stadion im. Grzegorza Lato” na obu trybunach, zamiast na jednej, tak by kamery telewizyjne widziały ten napis w czasie transmisji.
Ludzie, huknijcie się w głowy. Oprzytomnijcie. Jest jeszcze czas.
Nie wiem, czy domem dla kibiców lepszy będzie Stadion przy Solskiego, czy jednak Stadion Miejski im. Grzegorza Lato i co o tym napisze pan Łukasz K. lider wśród fanów i jego koledzy kibice. Ale tak sobie myślę w swojej naiwności, że kibice Stali Mielec jeszcze Grześka Lato nie zapomnieli, nawet jak nie przeżyli tamtych meczów tamtej Stali Mielec, z tamtym, ale i dzisiejszym, Grześkiem Lato. I że się Go nie wstydzą.
Mnie kibice Stali Mielec chyba nie lubią ( podobnie jak i Pan Prezydent). Tym niemniej zaapeluję do ich rozsądku i patriotyzmu, wypranego, mam nadzieję, do białego z polityki, którą chcą nam narzucić niektórzy ludzie, gdy wspominamy Wielką Historię Stali Mielec, ale także Wielką Historię Naszego Miasta Mielca.
Nie dajcie się prowadzić na politycznym sznurku. Wybraliście sport, wybraliście Stal Mielec, wybraliście Mielec, odrzućcie te gówniane, kunktatorskie, polityczne kalkulacje.
Stal Mielec była wspaniała. Grzesiek Lato był wspaniałym piłkarzem. Mielec jest naszym wspólnym domem, którego Stadion Miejski im. Grzegorza Lato jest pokojem gościnnym, naszą wizytówką dla gości, którzy nas odwiedzają.
Trzymam za Was, Kibice, kciuki, nawet jeśli na mecze nie chodzę. Wierzę w Was.
Andrzej Talarek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS