A A+ A++

DoRzeczy.pl: Skąd wziął się pomysł na nazwę i portal PolskaHekatomba.pl?

Tomasz Stachura: W 2015 roku na łamach tygodnika “Do Rzeczy” po raz pierwszy padło hasło „Polska Hekatomba”. Podchwyciliśmy to hasło, które w następnych latach ucichło, czy nawet wręcz zniknęło. Żyjemy w czasach, w których uważamy, że państwo powinno za nas wszystko robić. Sprzątać ulice, poprawiać trawniki, czy stosować się do słynnego hasła „to nie jest zakres moich obowiązków”. Jeśli koszyk w supermarkecie stoi w poprzek, to klient nie odstawi go na bok, bo przecież ktoś inny się tym zajmuje i bierze za to pieniądze. W przypadku edukacji przyszłych pokoleń scedowaliśmy wszystko na pewne instytucje takie jak szkoła, media, czy media społecznościowe. Nie mówię, że one przekłamują, ale jakby nie wiemy, w jaki sposób przekazują historię nowym pokoleniom. Dawniej to dziadkowie opowiadali o historii wnukom, a w tej chwili ta historia jest budowana pod konkretne polityczne sprawy. Ten, kto płaci za film, może go nakręcić w taki sposób, aby odpowiadał on pod jego, lub polityczny przekaz.

Spotykaliśmy się z tym m.in. w takich produkcjach jak „Wasze matki, nasi ojcowie”.

Dokładnie. Dlatego postanowiliśmy coś z tym zrobić. W tej chwili mamy 75 lat po wojnie. Wychowały się od tego czasu trzy pokolenia żyjące w pokoju i dla nich największych zagrożeniem jest np. strata pracy, choroba, ewentualnie utrata partnera. Pokolenia te nie mają świadomości, że istnieją inne zagrożenia, choćby takie jak wojna. A przecież niepodległość nie jest nam dana na zawsze. Chcemy przekazać naszym portalem informację o tym, że o niepodległość trzeba się starać. Dodatkowo nie chcemy wzbudzać nienawiści. Pokazując miejsca kaźni dokonane na Polakach przez Niemców lub Sowietów chcemy, aby młodzi ludzie dokonali refleksji na temat polskiej historii oraz zastanowienia nad tym, że zawsze złe czasy mogą powrócić. Pewien hiszpański pisarz stwierdził, że „naród, który zapomniał o swojej pamięci jest skazany na jej powtórkę” są trochę takim memento. Jeśli zapomnimy o tym, co działo się w Polsce 70-80 lat temu, to może się powtórzyć. Stąd idea naszego portalu.

Portalu całkowicie oddolnego?

Tak. Portal został sfinansowany ze środków stowarzyszenia. Nie korzystamy z żadnych grantów lub dotacji. Na początku chcieliśmy jako grupa przyjaciół zrobić coś edukacyjnego. Następnie zwróciliśmy uwagę, że nie ma kompetentnego miejsca gdzie można się dowiedzieć o wszystkich stratach i zbrodniach dokonanych w czasie II wojny światowej. Ku naszemu zaskoczeniu nikt wcześniej się tym nie zajął. Z uwagi na fakt, że jest to olbrzymie przedsięwzięcie, porwaliśmy się z motyką na słońce i spróbowaliśmy skumulować wiedzę w jednym miejscu.

Nie jesteście historykami. To plus czy minus?

W mojej ocenie plus, gdyż jesteśmy w stanie pozwolić sobie na pewną lekkość. Historycy bardzo precyzyjnie badają pewną rzecz i nie upublicznią informacji, jeśli nie są w 100 proc., przekonani, co do dokładnych dat, czy nawet godziny danego wydarzenia historycznego. Dla nas taka informacja nie jest ograniczająca, dlatego mamy odwagę pewne rzeczy puszczać w świat.

Na stronie mamy zbrodnie z lat 1937-46. Skąd takie widełki?

Zadziałał tu pewien pragmatyzm. Gdybyśmy rozszerzyli np. na lata 1936-56, najpewniej nie moglibyśmy tego portalu przez kolejnych parę lat skończyć. Dlatego tak jasno zaznaczyliśmy widełki czasowe, podobnie jak obszar Polski przez 1939 rokiem. Chcemy się skupić na konkretach, bez akademickiej, rozległej dyskusji. Pomogło to nam o tyle, że mogliśmy 3600 miejsc kaźni wprowadzić na stronę. Co ważne, my do dziś zarchiwizowaliśmy około 15 proc., tych punktów. Opisaliśmy wszystko w sposób wystarczający i postanowiliśmy wystartować, żeby pobudzić zainteresowanie obywateli, aby wspólnie budować portal dalej.

Czytaj też:
Niemiecki historyk krytykuje Berlin za postawę wobec Rosji
Czytaj też:
Ludobójstwo, którego nie było. Anatomia antykatolickiej histerii

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWielka Brytania, fake newsy i niewykorzystany partner
Następny artykułTransport drogowy skorzystał na rosnącej w Europie wymianie handlowej