A A+ A++

fot. Grand Warszawski / Shutterstock

Gwałtowny spadek sprzedaży mieszkań zanotowali deweloperzy w minionym kwartale – wynika z wyliczeń Bankier.pl. Koronawirus mocno uderzył w ten rozgrzany wcześniej rynek, jednak deweloperzy liczą, że najgorsze już za nimi.

Dwunastka przebadanych przez Bankier.pl deweloperów sprzedała w II kwartale 2020 roku 2761 mieszkań. To wynik aż o 32,3 proc. gorszy niż przed rokiem, gdy w II kwartale 2019 roku ta sama grupa mogła się pochwalić wynikiem na poziomie 4080 mieszkań. Miniony kwartał był także zdecydowanie najgorszym kwartałem dla tej grupy w ostatnich latach (badanie objęło okres od I kwartału 2016 roku).

Co istotne spadki sprzedaży zanotowała cała przebadana przez nas dwunastka. Od skromnych 2-proc., po gwałtowne, sięgające 69 proc. W sumie u czterech deweloperów (1/3 przebadanych) sprzedaż spadła o co najmniej połowę, w siedmiu przypadkach (ponad połowa przebadanych) obsunięcie w sprzedaży przekroczyło 40 proc.

/ Bankier.pl

Nieco lepiej wyglądają dane za I półrocze 2020 roku, które ratuje I kwartał 2020 roku. Tutaj rok do roku zanotowano spadek z 8186 mieszkań do 6789, czyli o 17,1 proc. Trzem deweloperom udało się zanotować wzrosty, jednak podobnie jak w przypadku danych kwartalnych, także i przy półrocznych większość zanotowała dwucyfrowe spadki.

Najtrudniejsze za deweloperami?

Wskazanie przyczyny takich zmian wydaje się dość proste. To przede wszystkim w II kwartale odczuwaliśmy ograniczenia związane z koronawirusowym lock downem i zasadami społecznego dystansowania się. Odczuli je także deweloperzy, którzy właśnie koronawirusa wskazywali, jako główny powód gwałtownych spadków sprzedaży.

– Z powodu lockdownu i dużej niepewności odnośnie rozwoju sytuacji, sprzedaż na początku II kwartału wyhamowała. W kwietniu Develia zanotowała ujemną sprzedaż -7 lokali, ponieważ utrudnione było prowadzenie niemal każdej działalności gospodarczej, a klienci obawiali się o przyszłość i wstrzymywali się z decyzjami dotyczącymi zakupu mieszkania. W kolejnych miesiącach wraz z odmrażaniem gospodarki, sytuacja zaczęła wracać do normy i obserwowaliśmy stopniowy wzrost zainteresowania ofertą Develii. W maju sprzedaż wyniosła 40 mieszkań, natomiast w czerwcu 79. To oznacza tendencję wzrostową, jednak klienci są nadal ostrożni w podejmowaniu decyzji – mówi Paweł Ruszczak, p.o. prezesa Develii. W sumie spółka zanotowała spadek sprzedaży w II kwartale o 61 proc.

Sprzedaż mieszkań u deweloperów
Spółka II kw. 2019 II kw. 2020 Rok do roku 1H2019 1H2020 Rok do roku
Archicom 349 220 -36,96% 755 513 -32,05%
Atal 904 536 -40,71% 1621 1297 -19,99%
Budimex Nieruchomości 466 275 -40,99% 731 816 11,63%
Dom Development 836 816 -2,39% 1762 1631 -7,43%
Echo Investment 290 254 -12,41% 644 653 1,40%
Inpro 178 91 -48,88% 364 281 -22,80%
J. W. Construction 208 130 -37,50% 488 340 -30,33%
Develia 287 112 -60,98% 618 423 -31,55%
Lokum Deweloper 82 41 -50,00% 171 88 -48,54%
Ronson 172 149 -13,37% 346 427 23,41%
Marvipol Development 225 112 -50,22% 527 244 -53,70%
Wikana 83 25 –69,88% 159 76 -52,20%
RAZEM 4080 2761 -32,33% 8186 6789 -17,07%
Źródło: Bankier.pl na podstawie raportów bieżących deweloperów

Na poprawę sytuacji zwraca także uwagę Zbigniew Juroszek, prezes Atala. – W kolejnych miesiącach II kwartału notowaliśmy coraz większe zainteresowanie klientów naszą ofertą i rosnącą liczbę zawieranych umów rezerwacyjnych. W kwietniu było 141, w maju 200, a w czerwcu 281 umów rezerwacyjnych. Jeżeli nie nastąpią żadne nieoczekiwane okoliczności związane z sytuacją epidemiczną, to branża powinna skończyć rok sprzedażą o ok. 20-25 proc. niższą niż gdyby nie było pandemii koronawirusa – tłumaczył Juroszek. Jego Atal zanotował w minionym kwartale spadek sprzedaży o 40,7 proc.

Najlepiej na trudnym rynku poradził sobie Dom Development, którego sprzedaż spadła tylko o 2 proc. Dużo słabiej radzili sobie mali deweloperzy, a sprzedaż Wikany, czy Lokum spadła poniżej 50 sztuk. – W II kwartale 2020 r. odnotowujemy spadek sprzedaży r/r. Decydującym czynnikiem, który miał na to wpływ, była pandemia koronawirusa i ograniczenia związane z trwającym kilka tygodni lockdownem. Niepewna sytuacja i obawy klientów o stabilność finansową sprawiły, że wielu z nich odłożyło w czasie plany zakupowe. Dodatkowym powodem stało się zaostrzenie polityki kredytowej przez banki. Zwiększenie wymogów dotyczących wkładu własnego oznacza, że część nabywców może mieć problem z uzyskaniem środków na zakup nieruchomości. Okoliczności te poskutkowały ograniczeniem popytu w głównej mierze na produkty o podwyższonym standardzie, które oferujemy – mówi Bartosz Kuźniar, prezes Lokum Deweloper.

Rynek inny niż przed pandemią

Banki zacieśniły politykę wkładu własnego m.in. w związku z obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, która uderzyła w rentowność sektora. Warto jednak zauważyć, że np. w maju (ostatnie dostępne dane) wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych wzrosła w Polsce o 24,8 proc. rok do roku. Dodatkowo w czerwcu 2020 roku o kredyt hipoteczny aplikowało łącznie 36,1 tys. klientów. Rok wcześniej – 35,2 tys. W porównaniu do kwietnia 2020 r. liczba wnioskujących wzrosła o 29,9 proc., a w stosunku do maja 2020 r. – wzrosła o 25,9 proc.

Deweloperzy mają też problem z cenami, o czym informowaliśmy na początku tygodnia. – Klienci co prawda powrócili do poszukiwań, jednak nie każdy z nich nadal ma wystarczającą zdolność kredytową. Kupujący negocjują, a sprzedający przeceniają mieszkania. Zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym widać spadek cen ofertowych – twierdzi Anna Karaś, starszy analityk rynku nieruchomości w Cenatorium. – Deweloperzy masowo uruchomili akcje promocyjne mające przyciągnąć klientów do biur sprzedaży. Pojawiają się kilkuprocentowe przeceny mieszkań, zachęcające do zawierania transakcji teraz, a nie odwlekania ich na późniejszy okres – kontynuuje.

W maju względem kwietnia niższy okazał się m.in. odczyt indeksu urban.one, który pokazuje kształtowanie się cen transakcyjnych nieruchomości w Polsce. Na obniżkę stawek dyktowanych przez deweloperów wpływ może mieć również odpływ klientów inwestycyjnych, którzy przed wybuchem pandemii koronawirusa byli w głównej mierze odpowiedzialni za popyt na rynku i wzrost cen. Koronawirus przyniósł jednak gwałtowny spadek popytu na krótkoterminowy wynajem mieszkań, co odbiło się także na rynku długoterminowym. Sytuacja zatem nadal odbiega od tego, co obserwowaliśmy przed koronawirusem.

“Deweloperzy rozpoczęli promocje”. Powodem odpływ klientów inwestycyjnych

Najbliższe miesiące na rynku nieruchomości mogą być czasem kupujących. Wszystko za sprawą odpływu z rynku części klientów, zwłaszcza inwestycyjnych, którzy dotychczas zawyżali ceny mieszkań. I choć część deweloperów już rozpoczęła akcje promocyjne, większe szanse doczekania się znaczniejszych obniżek będą mieli klienci ze stabilną pozycją na rynku pracy.

 

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja ostrzega przed internetowymi oszustami
Następny artykułSZKOLNY MŁODZIEŻOWY OŚRODEK KOSZYKÓWKI W PRZEWORSKU „SMOK”