A A+ A++

Wraz z odmrożeniem kultury przez rząd, Dom Kultury w Szczakowej zaoferował zajęcia teatralne dla dzieci i młodzieży. Niewykluczone, że we wrześniu uruchomione zostaną także warsztaty dla osób dorosłych.

Wielu mieszkańców Szczakowej i Góry Piasku na pewno pamięta zajęcia teatralne prowadzone przez Ś.P. Annę Stelmachów. Pani Ania przez wiele lat zaszczepiała pasję do aktorstwa i teatru prowadząc grupy w Domu Kultury w Szczakowej i w Klubie „Szczak” na Górze Piasku. Obecnie zajęcia w Domu Kultury prowadzi były podpieczny Anny Stelmachów – Marcin Miliński.

To dzięki pani Ani rozpoczęła się jego przygoda z teatrem, a po latach spełniło się życzenie jego mentorki – Anna Stelmachów miała nadzieję, że Marcin kiedyś przejmie po niej pracownię. Tak się stało w tym roku. – Moja przygoda z teatrem rozpoczęła się w 2003 roku. Byłem mieszkańcem Szczakowej, moja koleżanka z klasy zapytała mnie czy nie chciałbym się zapisać do nich na zajęcia teatralne, które prowadziła Pani Ania Stelmachów w Domu Kultury. Potrzebowali do zespołu akustyka, zgodziłem się. Kiedy przyszedłem na pierwsze zajęcia byłem oczarowany zajęciami, samą osobą Pani Ani, a samo miejsce było dla mnie magiczne. Duża scena, w powietrzu unosił się magiczny zapach miejsca sztuki. Zostałem początkowo akustykiem w jednym z trzech grup teatralnych, później już byłem akustykiem we wszystkich grupach. Moim stanowiskiem dowodzenia był balkon akustyczny, z młodego dziecka stałem się realizatorem dźwięku i światła. Pewnego dnia w jednym zespole (teatr lalki i aktora „Drops”) rozchorowała się koleżanka i zaistniała potrzeba jej zastępstwa. Pani Ania bez chwili wątpienia powiedziała „Marcinisko na scenę!”. Dostałem wtedy pierwszą rolę. Na rękę wdziałem pacynkę zająca, który był jedną z postaci w spektaklu „Basia i Azorek”. Nie było to łatwe zadanie dla osoby, która wcześniej nigdy nie grała w zespole lalkowym. Musiałem jednocześnie opanować tekst, dykcję, animację pacynką i bacznie obserwować co się dzieje na parawanie teatralnym. Tak minęło kilka prób, w których podganiałem warsztat koleżanek z zespołu. Z tym spektaklem odwiedziliśmy kilka przedszkoli, szkoły i po drodze wzięliśmy udział w festiwalach teatralnych. Stres towarzyszył mi za każdym razem, ale nie wyobrażałem sobie, że wrócę w tej grupie już jako akustyk. Zostałem członkiem teatralnej grupy – wspomina Marcin Miliński. – Nadal w innych grupach pełniłem funkcję akustyka, dojeżdżałem także na Górę Piasku do Klubu „Szczak”, gdzie swoją siedzibę miał Teatrzyk „Miś”. W budynku próby odbywały się na głównej sali, gdzie rozstawialiśmy parawan, z małego pokoiku przynosiliśmy lalki i podłączaliśmy wielki magnetofon na kasety, który zajmował dwa krzesła. To były czasy. Z upływem czasu pomiędzy mną a panią Anią wywiązała się relacja „mistrza i ucznia”. Staliśmy się przyjaciółmi, pani Ania każdego dnia wtajemniczała mnie we wszystkie aspekty pracy nauczyciela z myślą, że kiedyś będę mógł przejąć po niej działalność. Zaszczepiła we mnie miłość do tej dziedziny sztuki, zgłębiła tajniki pracy przy spektaklach. – dodaje.

Przez kolejne lata teatr cały czas był obecny w życiu Marcina, a w maju br. rozpoczął pracę w Miejskim Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie, gdzie od razu rozpoczął prowadzenie zajęć teatralnych dla dzieci i młodzieży – otwarte grupy we wtorki i piątki oraz dodatkowo zajęcia dla grup szkolnych. Niewykluczone, że od września w ofercie zajęć teatralnych znajdą się też spotkania dedykowane osobom dorosłym. Podczas zajęć w DK dzieci uczą się dykcji, fonetyki i ruchu scenicznego oraz mają okazję poznać pracę aktora od zaplecza. Teatrzyk „Dawnej Formy”, który dotychczas pracował w innym miejscu, również został przeniesiony na deski Domu Kultury. Aktualnie aktorzy pracują nad autorskim spektaklem
opowiadającym o trudnej relacji w przyjaźni. W godzinach dopołudniowych odbywają się zajęcia w ramach cyklu „lekcja z teatrem”, gdzie zapraszane są grupy przedszkolno-szkolne, terminy są już zajmowane na wrzesień.

Nawet jeśli dziecko czy nastolatek nie planuje wiązać swojej przyszłości z aktorstwem, warto pomyśleć o zapisaniu pociechy na takie warsztaty – zaowocują one na pewno nowymi znajomościami, a także wpłyną na sposób wypowiadania się, co niewątpliwie będzie plusem w dorosłym życiu. A może właśnie dzięki warsztatom, młody człowiek odkryje swoją pasję.

Fot. pani Anny Stelmachów – z rodzinnego archiwum, dzięki uprzejmości Marcina Milińskiego

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTruskawkowy Księżyc 2021 – jak go oglądać?
Następny artykułEdyta Herbuś pokazała piękne zdjęcie z tatą. Ależ jest podobna!