A A+ A++

Dziś, 29 stycznia, zapadł wyrok w sprawie tragicznego wypadku do jakiego doszło 24 listopada 2018 roku na moście w ciągu ul. Jana Pawła II, prowadzącym na elbląską Modrzewinę. W wyniku tego wypadku śmierć poniósł 49-letni mężczyzna. Dziś oskarżony, Jarosław B. usłyszał wyrok skazujący.

Przypomnijmy, 24 listopada 2018 roku na moście nad rzeką Babica doszło do kolizji dwóch samochodów – fiata i hondy. 49-letni kierowca fiata wysiadł z samochodu. Gdy był na zewnątrz, potrącił go 35-letni kierowca bmw. Jak się okazało, kierowca bmw był pod wpływem alkoholu.

Jarosław B., kierujący samochodem bmw został oskarżony o to, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i znajdując się w stanie nietrzeźwości, miał w organizmie 0,39 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, jadąc z nadmierną prędkością, utracił panowanie nad pojazdem, zjechał na lewą część jezdni i uderzył w stojącego na jezdni pieszego w wyniku czego pokrzywdzony zmarł.

Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. Oskarżony Jarosław B. został uznany winnym popełnionego czynu. Bezpieczna w panujących warunkach prędkość wynosiła nie, jak przyjęto w akcie oskarżenia 83/84 km/h, a 60/61 km/h. Oskarżonego skazano na 4 lata pozbawienia wolności. Jarosław B. otrzymał również zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio. Rodzina ma otrzymać od oskarżonego łącznie 30 tys. zł, a 5 tys zł. ma wpłacić na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

– Okoliczności popełnienia dwóch czynów nie budzą żadnych wątpliwości – mówił w uzasadnieniu sędzia Krzysztof Chybicki. – Zgromadzony materiał dowodowy bezspornie prowadzi do ustaleń, że oskarżony dopuścił się popełnienia obydwu zarzucanych mu czynów.

– Jeżeli chodzi o odczucie społeczne, wskazać należy kilka okoliczności – dodawał sędzia. – W żadnej mierze nie można przyjąć prostego mechanizmu, że pijany kierowca jadąc samochodem zabił człowieka. Nie pod takim zarzutem stanął oskarżony. Oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, ale skutek w postaci wypadku i w konsekwencji zgonu pokrzywdzonego jest już działaniem nieumyślnym. Oskarżony nie dostosował prędkości do warunków panujących wówczas na drodze. Wyjątkowa sytuacja, która miała wtedy miejsce, to warunki atmosferyczne. Świadkowie jednoznacznie opisywali, że droga w tym i tylko w tym miejscu była drogą oblodzoną do tego stopnia, że na początek doszło do kolizji dwóch samochodów, w tym także samochodu pokrzywdzonego. Także pojazdy służb ratunkowych, które przyjeżdżały na miejsce zdarzenia, nie były w stanie zapanować nad pojazdem. Doszło do delikatnej kolizji radiowozów i straży pożarnej.

– Niewątpliwie, poza przekroczeniem prędkości, oskarżony przekroczył prędkość nie tylko tą 50 km/h, ale także tę prędkość, którą powinien zachować w danych warunkach drogowych – kontynuował sędzia. – W toku postępowania nastąpiła zmiana, wydano opinie, w której biegły zmienił swoje stanowisko wskazując, że bezpieczna prędkość nie wynosiła 83/84 km/h, a 60/61 km/h. Oznacza to, że należy przyjąć, że oskarżony przekroczył prędkość 60/61 km/h i poruszał się z prędkością około 62 km/h. Przekroczenie prędkości i stan pod wpływem alkoholu są czynnościami sprawczymi, które spowodowały, że oskarżony stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 77 § 2, albowiem niestety w wyniku tego zdarzenia pokrzywdzony poniósł śmierć. Oskarżonemu groziło od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

K

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMF: Polska proponuje UE ściślejszą współpracę w zwalczaniu mafii VAT
Następny artykułMariusz Brelski przewodniczącym Świętokrzyskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego