A A+ A++

Skandaliczna interwencja w sprawie zakłócenia ciszy nocnej, podczas której złotoryjscy policjanci wywlekli z mieszkania półnagą kobietę, ma swój ciąg dalszy przed Sądem Rejonowym w Złotoryi. Policja skierowała do niego wniosek ukaranie Klaudii  i Kacpra, pary złotoryjan, o odmowę podania danych przy legitymowaniu i niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy. Kobieta ma też zarzut zakłócenia nocnego spoczynku sąsiadce.

Skonfliktowana z obwinionymi sąsiadka i policjant z patrolu, który przyjechał na interwencję, byli pierwszymi świadkami wezwanymi przed sąd. Z zeznań kobiety wynika, że 31 sierpnia 2023 r. przed drugą w nocy zbudziła ją głośna muzyka z mieszkania Klaudii, więc zadzwoniła po policję.

– Nie pierwszy raz policję wzywałam. Zawsze policja wchodziła i wychodziła. Tym razem stało się aż tak – mówi sąsiadka Klaudii.

Aż tak, tzn. zamiast do wyciszenia policjanci doprowadzili do eskalacji emocji, co zakończyło się użyciem miotacza gazu przeciwko domownikom, powaleniem lokatorki na ziemię, skuciem jej kajdankami i wyprowadzeniem z obnażoną piersią z mieszkania.

Policjant, który zeznawał jako drugi świadek, twierdzi, że muzyka grała głośno. Rzekomo miał ją słyszeć już przy windzie – dziesięć metrów od mieszkania Klaudii. W sądzie twierdził, że nie było żadnych przesłanek do zakończenia interwencji na pouczeniu. – Gdyby było cicho, to bym ich pouczył – oznajmił stanowczo. I bez sensu, bo przecież wówczas interwencja byłaby bezpodstawna a udzielanie pouczeń tym bardziej.

W notatce służbowej funkcjonariusz napisał, że Klaudia była pijana, choć nie sprawdził tego w żaden sposób. Film z interwencji  wskazuje raczej, że wszyscy domownicy byli trzeźwi. Nie mając chociażby wydruku z alkomatu, Komenda Powiatowa Policji w Złotoryi zarzuciła kobiecie, że “będąc pod wpływem alkoholu głośno puszczała muzykę, czym zakłóciła nocny spoczynek”.

Według policjanta, musiał wylegitymować Klaudię i Kacpra, by mieć pewność, z kim ma do czynienia. Ale chwilę później zeznał, że znał obojga z wcześniejszej  interwencji. Nie pamiętał ich dat urodzenia i dlatego po potraktowaniu Kacpra gazem postanowił siłą doprowadzić jego partnerkę na komendę.

Policjant twierdzi, że na obnażony podczas szamotaniny biust kobiety jeszcze w mieszkaniu naciągnął bluzkę.

– Ja bym nigdy nie pozwolił, by wyprowadzać kogoś obnażonego na korytarz – zeznawał przed sądem. Ale film znowu przeczy jego słowom. Widać wyraźnie, jak razem z kolegą z patrolu wywlekają skutą kajdankami kobietę na zewnątrz, nie przejmując się jej płaczem, że ma “cycki na wierzchu”. Jej piersi zostały przysłonięte dopiero później, i nie zrobił tego żaden z policjantów.

Dlaczego funkcjonariusz użył gazu przeciwko Kacprowi? W sądzie tłumaczył to dość mętnie względami bezpieczeństwa. Bał się, że mężczyzna, nagrywający przebieg interwencji trzymaną w prawej dłoni komórką, drugą ręką sięgnie po jego pistolet lub taser.

Ciąg dalszy procesu w kwietniu.

Więcej na ten temat:

Obwinieni zgodzili się na ujawnienie wizerunku.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBaldur's Gate 3 na czterech płytach w wersji na Xboxa? Trudno jest upchnąć tak wielką grę RPG
Następny artykułPobiegli, aby upamiętnić Żołnierzy Wyklętych w Płocku [ZDJĘCIA]