Obecnie na stawach są 3 łabędzie. Są to ptaki dzikie, wolno żyjące, nieprzypisane do radzyńskich stawów, bywają widziane też na Cegielni, w Borkach i w Ustrzeszy.
Zimą, gdy zamarznie tafla stawu, są odławiane i przekazywane do gospodarstwa rolnego, gdzie mają schronienie i są dokarmiane. Tylko wówczas jest możliwe ich odłowienie, ponieważ nie mogą startować do lotu na śliskiej powierzchni. Nie jest możliwe odłowienie ich z wody, gdyż dno stawu jest bardzo muliste. Człowiek, który brnie zanurzony w mule po pas, nie jest w stanie schwycić dzikiego łabędzia. Próbowano odłowić ptaka z wody, zakończyło się to przewróceniem łódki, w której znajdował się strażak, ponieważ łabędzie są bardzo silne.
21 grudnia na prośbę urzędnika Urzędu Miasta interweniował lekarz weterynarii. Ptak wyszedł na ulicę i latał nisko, przez co powodował zagrożenie dla siebie i ruchu drogowego. Ponieważ nie było możliwości schwytania ptaka, zdiagnozował go na podstawie jego wyglądu i zachowania (osowiały, osłabiony, miał bladą blaszkę dziobową, która jest objawem anemii), postawiona została diagnoza: anemia spowodowana nicieniami z podejrzeniem salmonellozy. Łabędzie miały podawany z jedzeniem antybiotyk. Mimo tych działań jeden łabędź padł 27 grudnia (piątek), został zabezpieczony i 30 grudnia przekazany specjalistycznej firmie do utylizacji.
Przy okazji warto poruszyć jeszcze jeden temat: Ulubioną rozrywką wielu radzynian podczas spacerów jest dokarmianie ptaków chlebem. Lekarze weterynarii zwracają uwagę, że dokarmianie ma sens wyłącznie wtedy, gdy są silne mrozy i ptaki nie są w stanie zdobyć pożywienia. W warunkach, gdy ptaki są w stanie same się wyżywić, dokarmianie ich jest dla nich wręcz szkodliwe. Uzależnia je od niezdrowej diety, opartej głównie na białym chlebie, zawierającym głównie białka węglowodany, powoduje niedobory witamin D, E i manganu. Może to powodować choroby, włącznie z tzw. anielskim skrzydłem, uniemożliwiającym ptakom latanie. Najważniejszym powodem jednak jest to, że ptaki nie są w stanie trawić wysoko przetworzonych produktów. Ich układ pokarmowy nie jest do tego przystosowany, ponieważ wytwarza enzymów ułatwiających trawienie. W efekcie zjedzenie chleba może się zakończyć dla łabędzia czy kaczki poważną chorobą, a nawet śmiercią.
Jeśli już dokarmiać to w czasie silnych mrozów, gdy stawy są pokryte grubym lodem, a podawać im można: ziarna zbóż, w szczególności kukurydzy, posiekaną marchewkę, suszony głóg i jarzębinę. Jako przysmak można im dać pokrojoną drobno słoninę czy boczek – ale bez soli, która może uszkodzić nerki ptaków.
fot. pixabay
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS