A A+ A++

Bardzo dobry sezon zaliczyli także lekkoatleci CWKS-u Resovii Rzeszów, którzy z tegorocznych mistrzostw Polski seniorów na otwartym stadionie przywieźli trzy medale. Złoty krążek zawisnął na szyi Matyldy Kowal w biegu na 3000 m z przeszkodami. Po pasjonującej walce brązowe medale zdobyli również Anna Sabat w biegu na 800 m i Oliwer Wdowik na 200 m.

Oliwier Wdowik (w środku) Marta Gorczyńska

O podium otarła się Wiktoria Miąso w skoku wzwyż, która uzyskała wynik taki sam jak brązowa medalistka. Na czwartym miejscu zakończył również rywalizację Oliwer Wdowik w biegu na 100 m. Nasi lekkoatleci jeszcze na początku roku pokazali moc, zdobywając medale na marcowych halowych mistrzostwach Polski. Wdowik oraz Miąso zdobyli wtedy złote medale. Oliwer na 200 metrów, a Wiktoria oczywiście w skoku wzwyż.

Zadowoleni ze swoich występów mogą być również zapaśnicy w stylu wolnym z ZKS-u Stali Rzeszów, którzy na ubiegłorocznych mistrzostwach Polski w Krotoszynie zdobyli cztery medale. Dwa srebrne medale trafiły do Mateusza Nowaka (kat. 97 kg) oraz Kamila Kościółka (125 kg). Brązowe krążki wywalczyli za to Tomasz Kościółek (97 kg) oraz Konrad Tront (86 kg). Na wielkie wyróżnienie po sezonie 2020 zasługuje również ekipa skoczków do wody ze Stali Rzeszów, która na tegorocznym krajowym czempionacie zdobyła aż 30 medali w różnych kategoriach wiekowych.

Kamil Kościółek (z prawej)Kamil Kościółek (z prawej) Polski Związek Zapaśniczy

Nie można także zapomnieć o rzeszowskich judokach z klubu UKJ Millenium Rzeszów, którzy są ścisłą czołówką, jeżeli chodzi o nasz kraj. Dowodem na ich moc jest pięć powołań do kadry narodowej na 2021 rok. Znaleźli się w niej Norbert Majcher, Michał Bartusik, Daniel Krempeć, Mateusz Grendys i Paweł Surdel.

W tych dyscyplinach najważniejszą imprezą docelową w 2021 roku są Igrzyska Olimpijskie w Tokio, jednak na razie trudno powiedzieć, czy któryś z powyższych sportowców zakwalifikuje się do walki o medale w Japonii. Szansą dla np. zapaśników będą kwalifikacje olimpijskie, które mają się odbyć w dniach 18-21 marca w Budapeszcie (kwalifikacje europejskie) oraz od 6 do 9 maja w Sofii (kwalifikacje światowe). W innych dyscyplinach także zawodnicy będą mieć okazję powalczyć o miejsce w samolocie do Tokio.

Asseco Resovia w cieniu Developresu Rzeszów

Po tak urodzajnym sezonie przyszły rok może być dużo trudniejszy, bo dla wielu poprzeczka jest zawieszona wysoko. Najwyżej mają ją siatkarki Developresu Rzeszów, które w trwającym sezonie 2020/2021 prezentują się znakomicie. Podopieczne Stephane’a Antigi prowadzą w tabeli Tauron Ligi i są na bardzo dobrej drodze po historyczny tytuł mistrzowski, marzenie włodarzy rzeszowskiego klubu.

Developres Rzeszów odebrał srebrne medale za wicemistrzostwo Polski. Nietypowa ceremonia wręczenia. Na zdjęciu: Jelena Blagojevic, kapitan Developresu RzeszówDevelopres Rzeszów odebrał srebrne medale za wicemistrzostwo Polski. Nietypowa ceremonia wręczenia. Na zdjęciu: Jelena Blagojevic, kapitan Developresu Rzeszów fot. Maciej Goclon

Na poczynania Developresu warto zwrócić uwagę, ponieważ to „Rysice” teraz stanowią o sile rzeszowskiej siatkówki, a nie jak do niedawna Asseco Resovia Rzeszów.

Jednak w kontekście 2021 r. warto o utytułowanej siatkarsko Resovii pamiętać. Choć na razie na sukcesy raczej nie ma co liczyć, to awans do pierwszej ósemki dający prawo do walki o medale wydaje się realny. Dziewiąte miejsce w tabeli to dobra pozycja wyjściowa do ataku.

Piłkarskie wzloty i upadki

Wiele emocji w 2021 r. zapowiada się również na piłkarskim podwórku w Rzeszowie. Po udanym dla Resovii Rzeszów sezonie 2019/2020 i historycznym awansie do Fortuna 1. Ligi w rundzie jesiennej przyszła brutalna weryfikacja.

Brak stadionu, rozgrywanie spotkań na wyjeździe i słabe wzmocnienia przed grą w wyższej lidze – wszystko to spowodowało, że rzeszowianie po 17 meczach I ligi są czerwoną latarnią rozgrywek z ledwie dwoma zwycięstwami i 9 punktami na koncie. Do tego dochodzą problemy natury wizerunkowej. Władze Resovii, delikatnie mówiąc, nie najlepiej poradziły sobie z organizacją klubu na poziomie I ligi.

Brak transferów, dziwne decyzje kadrowe oraz finalnie dwukrotne zwolnienie Szymona Grabowskiego, byłego już trenera Resovii, złożyły się na bardzo zły odbiór na polskim piłkarskim podwórku.

Szymon Grabowski (w środku) wywalczył dwa awanse z Apklan Resovią Rzeszów i stał się ofiarą własnego sukcesu. Został zwolniony bo trudnej i okraszonej małą ilością punktów rundzie jesiennej w Fortuna 1. Lidze. Zastąpił go Radosław MroczkowskiSzymon Grabowski (w środku) wywalczył dwa awanse z Apklan Resovią Rzeszów i stał się ofiarą własnego sukcesu. Został zwolniony bo trudnej i okraszonej małą ilością punktów rundzie jesiennej w Fortuna 1. Lidze. Zastąpił go Radosław Mroczkowski GRZEGORZ BUKAŁA

Za Grabowskiego, który jak to często bywa, padł ofiarą własnego sukcesu (dwa awanse w trzy sezony), przyszedł Radosław Mroczkowski, który ma pomóc zespołowi w utrzymaniu się w I lidze. Zadanie będzie na pewno trudne, jednak możliwe do wykonania, ponieważ w tym sezonie z ligi spada tylko jedna drużyna. Dlatego wystarczy w rundzie wiosennej wyprzedzić jeden zespół. Na razie „Pasy” do bezpiecznego miejsca, które zajmuje Zagłębie Sosnowiec, tracą dwa punkty, więc realne wydaje się to, że Resovia nadal będzie w pierwszej lidze.

Jednak, żeby tak się stało, gra zespołu musi być zdecydowanie lepsza, ponieważ ostatnie spotkania 2020 r. pokazują, że pracy przed Radosławem Mroczkowskim jest mnóstwo.

Mnóstwo pracy czeka również innego nowego szkoleniowca, Daniela Myśliwca, który zastąpił na stanowisku trenera II-ligowej Stali Rzeszów Marcina Wołowca. Popularny „Wołek” dostał swoją szansę w marcu 2020 r., kiedy przejął klub po Januszu Niedźwiedziu i po znakomitej końcówce sezonu wywalczył awans do finału baraży. Lepszy okazał się rywal zza miedzy, czyli Resovia. Sezon 2020/2021 Stal Rzeszów zaczęła dobrze i tak jak wskazywali eksperci, była w gronie zespołów, które mają szanse wywalczyć bezpośredni awans do I ligi. Niestety w połowie rundy przyszło mocne załamanie formy, z którego Stali do końca 2020 r. nie udało się wyjść. Finalnie dziewiąte miejsce i 24 punkty po 16 meczach były wynikami zdecydowanie poniżej oczekiwań władz klubu oraz kibiców. I nawet wygrana po heroicznym boju w ostatnim meczu rundy z Sokołem Ostróda nie uratowała stanowiska Marcina Wołowca. Strata do dwóch miejsc dających bezpośredni awans do I ligi (14 punktów) była zbyt duża, dlatego zarząd zdecydował o zmianie trenera.

Trener Daniel MysliwiecTrener Daniel Mysliwiec Stal Rzeszów

Ale dla Stali jeszcze wszystko nie jest stracone, bo awans do I ligi daje podobnie jak w ubiegłym sezonie trzecie miejsce, o które powalczą na koniec sezonu drużyny z miejsc od trzeciego do szóstego. I w tym przypadku nowy trener Daniel Myśliwiec może patrzeć optymistycznie na 2021 r., ponieważ strata do szóstego KKS-u Kalisz to zaledwie trzy punkty.

Pamiętając, że Stal ma jeszcze zaległe spotkanie z zamykającym tabelę Hutnikiem Kraków, można liczyć, że runda wiosenna przy ul. Hetmańskiej będzie ekscytująca i kto wie, może na koniec sezonu w Rzeszowie będą dwa kluby na poziomie I ligi?

Boks i MMA. Rzeszów bije mocno

Stolica Podkarpacia jest znana również z bardzo mocno bijącego pięściarza – Łukasza Różańskiego. Zawodowy mistrz Polski rok 2020 może zaliczyć do udanych, ponieważ zanotował dwa szybkie zwycięstwa.

Łukasz Różański w walce z Izu Ugonohem. W tym pojedynku rzeszowianin zdobył pas mistrza PolskiŁukasz Różański w walce z Izu Ugonohem. W tym pojedynku rzeszowianin zdobył pas mistrza Polski PATRYK OGORZAŁEK

Jednak przyglądając się jego rywalom, trudno te wygrane nazwać sukcesem, ponieważ przeciwnicy, z którymi przyszło mu się zmierzyć, byli zwykłymi dostarczycielami zwycięstw, którzy na gale przyjechali tylko po wypłatę oraz po to, żeby wyjechać z walki z Różańskim z jak najmniejszym uszczerbkiem na zdrowiu.

Na początek 2021 r. dla 34-latka wreszcie jest szykowana duża, medialna walka. Jego rywalem może być Artur Szpilka, były pretendent do tytułu mistrza świata oraz osoba, którą zna każdy fan boksu zawodowego w Polsce. Niestety, ostatnie doniesienia mówią o tym, że popularny “Szpila” nie może się zdecydować na warunki, które proponują mu Andrzej Wasilewski, promotor grupy Knockout Promotions oraz Rafał Kalisz, prezes Stali Rzeszów, który zajmuje się karierą Różańskiego, dlatego na razie dla rzeszowskiego pięściarza szukane są inne, awaryjne możliwości. Jest szansa, że walka mogłaby odbyć się w Rzeszowie, jednak trudno powiedzieć, czy nawet jeśli udałoby się ją zorganizować, to czy kibice zobaczyliby ją na żywo. Wszystko oczywiście przez pandemię koronawirusa.

W kontekście pięściarzy nie można także zapominać o boksie amatorskim, w którym po wielu latach Rzeszów ponownie mógł cieszyć się z sukcesu. Dominik Kida z Wisłoka Rzeszów zdobył złoty medal mistrzostw Polski seniorów w kategorii 69 kg. O tym, jak duży jest to sukces, może świadczyć fakt, że złoto Kidy jest pierwszym medalem z tego kruszcu od 40 lat w stolicy Podkarpacia.

W 1980 r. po złoto sięgnął Aleksander Brydak ze Stali Rzeszów, który walczył w wadze półśredniej, podobnie jak obecnie Kida. Dlatego w tym roku warto śledzić karierę utalentowanego 24-latka.

Grzebyk i Haba zawojują klatkę MMA?

Myśląc o rzeszowskim sporcie, warto wspomnieć o świetnie rozwijających się sportach walk, w szczególności MMA, w którym rzeszowianie osiągają coraz większe sukcesy i występują na największych galach w Europie.

Na galach KSW w 2020 r. występowali Andrzej Grzebyk i Justyna Haba. Dla obojga były to debiuty w polskiej federacji i oba te debiuty były zwycięskie. Grzebyk na lipcowej gali KSW 53 znokautował w drugiej rundzie Tomasza Jakubca, a Justyna Haba na listopadowej gali KSW 56 pokonała na punkty faworyzowaną Karolinę Owczarz.

Justyna HabaJustyna Haba Instagram

Niestety rok dla Grzebyka nie zakończył się najlepiej, ponieważ na tej samej gali, na której zwyciężyła Haba, 30-letni zawodnik w swojej walce z Litwinem Mariusem Zaromskisem złamał nogę już w pierwszych sekundach walki, przez co musiał uznać wyższość swojego rywala. Na szczęście noga się zrasta i Grzebyk planuje powrót do klatki już w pierwszej połowie roku. W podobnym czasie możemy się spodziewać powrotu Justyny Haby.

Andrzej Grzebyk po raz pierwszy spróbuję obronić pas mistrzowski kategorii półśredniej (-77 kg)Andrzej Grzebyk po raz pierwszy spróbuję obronić pas mistrzowski kategorii półśredniej (-77 kg) materiały prasowe

Żużel wrócił na Hetmańską 69

Dużym plusem w rzeszowskim sporcie była reaktywacja żużla w stolicy Podkarpacia. Rok 2019 bez ryku silników dobiegającego ze stadionu przy ul. Hetmańskiej 69 był po prostu dziwny. Na szczęście grupa żużlowych maniaków postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i z dosyć ograniczonymi możliwościami finansowymi i organizacyjnymi udało się wystartować na poziomie II ligi żużlowej.

Pierwszy sezon Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego można ocenić na plus, choć do awansu było daleko. Jednak to nie było głównym celem sezonu. Najważniejsze było to, aby Rzeszów znowu pojawił się na żużlowej mapie Polski.

Na szczęście entuzjazm w klubie nie opadł, udało się znaleźć kolejnych sponsorów, a RzTŻ Rzeszów skompletował bardzo ciekawy i wydaje się, że mocny skład na ten rok. Może na przełomie września i października, kiedy będzie się kończył II-ligowy sezon, będziemy już rozmyślać o tym, jak zaprezentuje się rzeszowski zespół w rozgrywkach I ligi w sezonie 2022?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPerły Myślenic. Widok z Galalitu na ulicę Niepodległości
Następny artykułModa na pasy 3D? Pytamy ekspertów, czy się sprawdzają