A A+ A++

Zgadza się, że budżety w F1 wciąż są szalone i zostaną bardziej obcięte, aby zapewnić przetrwanie zespołów i sportu.

– Nie sądzę, aby najwyższym priorytetem dla producenta samochodów było teraz zapewnienie ciągłości jego udziału w wyścigach. Mam jednak nadzieję, że wszyscy zostaną w stawce. Dlatego wysłuchujemy każdej ze stron – powiedział Todt dla motorsport.com

– Nawet ci wielcy, ich udziału nie można brać ich za pewnik. Rozważamy różne rozwiązania. Zachowujemy pokorę, kochamy sport motorowy, ale nie jest on niezbędny dla społeczeństwa. Dlatego potrzebujemy właściwych decyzji.

FIA bierze na siebie zmotywowanie zespołów, aby pozostały w sporcie. Kluczowym pytaniem pozostaje jednak, kiedy wszystko ruszy. W tym tygodniu F1 przełożyło już kolejny wyścig.

– Jestem pewien, że wiele zespołów, dostawców i producentów zrewiduje swoje programy. Niektórzy będą musieli odpuścić. Nie chcę być pewnym siebie, ale mam nadzieję, że kilku właścicieli zespołów lub ich sponsorów utrzyma motywację na dotychczasowym poziomie. Dlatego musimy upewnić się, że ich nie zniechęcimy. Po tych wszystkich wydarzeniach bowiem będą zastanawiali się, jaki jest ich cel? Czy nadal im się to podoba – snuł swoje rozważania Todt.

– My musimy ich zachęcić. Udowodnić im, że nadal sport jest dla nich atrakcyjny. Na tym polega nasz obowiązek.

Todt podziela optymizm dyrektora F1 – Chase’a Carey’a, że uda się jeszcze ułożyć sensowny kalendarz 2020.

– Kiedy już będziemy wiedzieli, że możemy ruszać, myślę, że naprawdę zobaczymy dwa do trzech grand prix miesięcznie – uznał. – Jeśli wystartujemy na przełomie lipca i sierpnia i pociągniemy do grudnia, mamy sześć miesięcy, pięć lub sześć i pomnóżmy to przez trzy.

Wszystkie opcje w kalendarzu są możliwe – nowe daty, lokalizacje i wyścigi bez kibiców.

Mniejsze szanse są na wykroczenie poza rok 2020.

– Była o tym mowa, sprawa jest w rękach właścicieli praw handlowych. W naszym przypadku, jako organu zarządzającego to kwestia powiedzenia tylko „tak” lub „nie”, ale uważam to za mało prawdopodobne rozwiązanie.

Czytaj również:

Przed kolejnym spotkaniem szefów zespołów F1 w piątek, aby przedyskutować obniżenie limitu kosztów w celu zapewnienia przetrwania zespołów, Todt powiedział, że kryzys związany z koronawirusem daje opcję na poprawę przyszłości.

Dlatego też wyczuł szansę na odejście F1 od bardzo wysokich budżetów, które stały się normą i przejście do poziomów, które są bardziej zrównoważone.

– W każdej katastrofie, w każdym kryzysie, masz wiele złego, ale też trochę dobrego – powiedział. – Tak więc, wśród dobrych wiadomości jest to, że mamy szansę na poprawę przyszłości. Głównie w Formule 1, osiągnęliśmy pewne wyżyny [z kosztami], które dla mnie nie są rozsądne i którymi musimy się zająć.

Czytaj również:

Zostań w domu:

Polecane video

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł100 000 zł dla Gminy Opoczno w ramach Programu „Zdalna Szkoła”
Następny artykułGaleria: Śpiwory i poduszki dla lekarzy z Koszarowej [ZDJĘCIA]