A A+ A++

Moja jedyna wizyta w górach ograniczała się do drink baru w hotelu „Kasprowy” i restauracji na Krupówkach. Chcieliśmy podjechać taksówką w same góry, koleżanka w pantofelkach na wysokich obcasach, ja również w obuwiu dalekim od sportowego. Na pewno nikt z nas nie tęsknił za żadnym wysiłkiem, a co dopiero za walką ze sobą i swoimi ograniczeniami.

Albo to nie przyjemniej siedzieć sobie „cały na biało” nad morzem, w Międzyzdrojach, i pić na molo kawkę, jeść lody z bitą śmietaną, niż zdychać w pocie i brudzie walcząc o szczyty?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWrocław: protest ekologicznej aktywistki. Zablokowała pas ruchu na Kozanowie
Następny artykułNiedziela: mandat 2,5 tys. zł i odholowanie pojazdu