A A+ A++

Ferdinando Cannizzo, dyrektor techniczny działu wyścigowego Ferrari, wskazał, że czas 3:22.982, dzięki któremu Antonio Fuoco sięgnął po triumf w sesji Hyperpole przed francuskim klasykiem wytrzymałościowym, przekroczył oczekiwania.

Fuoco był o siedem dziesiątych sekundy szybszy od kolegi zespołowego Alessandro Pier Guidiego. Tym samym oba samochody Ferrari 499P Le Mans Hypercar rozpoczną 24-godzinne ściganie z pierwszego rzędu.

Rezultat dający pole position był o półtorej sekundy lepszy od ubiegłorocznego rekordu kwalifikacyjnego ustanowionego przez kierowcę Toyoty, Brendona Hartleya.

– Szczerze mówiąc, nie spodziewaliśmy się tego czasu okrążenia – powiedział Cannizzo.

– Po prostu przygotowaliśmy samochód jak najlepiej potrafiliśmy i musimy podkreślić, że Antonio zaliczył jedno ze swoich najlepszych okrążeń. Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani, że dostarczyliśmy mu tak dobrą maszynę – dodał.

Cannizzo wyraził również zadowolenie z strategii zespołu Ferrari AF Corse w trakcie 30-minutowej sesji kwalifikacyjnej, w której rywalizowało osiem najlepszych samochodów z każdej klasy, wyłonionych podczas środowej czasówki.

Wyjaśnił, że Fuoco pomógł Pier Guidiemu podczas ich pierwszych okrążeń, a następnie zamienili się miejscami na torze, gdy oba Ferrari ponownie ruszyły do akcji na La Sarthe, na drugich zestawach nowych opon.

– Jestem bardzo zadowolony z naszej strategii w Hyperpole – zaznaczył Cannizzo. – Zdecydowaliśmy się wyjechać za samochodami Toyoty, żeby trochę się podholować, a następnie nasi kierowcy pomagali sobie nawzajem w podobny sposób.

Pier Guidi był najszybszy po serii pierwszych przejazdów, uzyskując 3:23.897, w porównaniu do 3:23.905 Fuoco, który zanotował ten rezultat w drugim podejściu.

Następnie Fuoco poprawił się o ponad sekundę, korzystając z „holu”, gdy podążał za innymi pojazdami kierującymi się już do alei serwisowej.

Pier Guidi również poprawił się, kończąc sesję z wynikiem 3:23.755, choć wcześniej miał przy swoim nazwisku czas lepszy o trzy dziesiąte sekundy, lecz został on skasowany z powodu naruszenia limitów toru.

Czytaj również:

 

Dyrektor działu wyścigowego Ferrari, Antonello Coletta, określił zdobycie pierwszego rzędu w Hyperpole przez włoskiego producenta jako „niewiarygodny moment””.

Jednak zaznaczył, że przed zespołem jeszcze wiele pracy.

– To jest tylko pierwszy krok na długiej drodze – powiedział. – Wiem, że sytuacja w wyścigu będzie zupełnie inna: kwalifikacje to jedno, a ściganie to zupełnie inna historia.

– Kluczem do sukcesu w tej rywalizacji będzie niezawodność: to jest prawdziwa rozgrywka w tym wydarzeniu – stwierdził.

Powtórzył, że celem Ferrari jest zdobycie miejsca na podium podczas powrotu do Le Mans z fabrycznym prototypem po 50-letniej absencji. Wskazał również, że marka odstaje od Toyoty pod względem doświadczenia we francuskiej imprezie.

– Podchodzimy z respektem do rywalizacji z Toyotą, która ma większe doświadczenie niż my – przyznał. – To oni są obecnie punktem odniesienia.

Aktywność na torze związana z podwójnie punktowaną rundą WEC zostanie wznowiona w sobotę o godzinie 12:00, gdy odbędzie się sesja rozgrzewkowa przed rozpoczęciem o godzinie 16:00 24h Le Mans obchodzącego setne urodziny.

24h Le Mans 2023 – Hyperpole, Antonio Fuoco onboard

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZłota Ola [ Sport ]
Następny artykułSezon na truskawki w pełni. Ile trzeba zapłacić w 2023 za kilogram truskawek?