Spór psu na budę
Opublikowano 04 grudnia 2020, autor: Piotr Piotrowski
Były burmistrz Żagania musiał przeprosić obecnego. Poszło o likwidację żagańskiego przytuliska dla psów.
Wszystko zaczęło się od listu zamieszczonego na Facebooku Daniela Marchewki, byłego burmistrza Żagania, podpisanego imieniem Maksia, jego psa. Kundelek – adoptowany z żagańskiego przytuliska na ul. Miodowej – w liście „wytknął” burmistrzowi Andrzejowi Katarzyńcowi, że zamknął przytulisko i do tej pory nie zadbał, aby powstało coś w zamian. Katarzyniec poczuł się zniesławiony i pozwał Marchewkę. A to wszystko podczas przygotowań do referendum w Żaganiu.
Po sądowej batalii, ostatecznie Marchewka musiał przeprosić Katarzyńca za to, że zarzucił mu działanie na szkodę żagańskiego przytuliska. Według sądu, nieprawdą było, że obecny burmistrz użył opinii weterynarza jako „przykrywki” do likwidacji przytuliska i że mając ku temu możliwości, nie uratował jego dalszego istnienia. Sąd uznał też za nieprawdziwe twierdzenie, że burmistrz – jako wspólnik Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Marszowie – głosował przeciwko uchwale w sprawie budowy schroniska przez ZZO.
Chwilę po opublikowaniu przeprosin D. Marchewka zamieścił w internecie kolejny post, ze zdjęciem zlikwidowanego przytuliska przy ul. Miodowej.
– „Co więcej komentować? Przepraszać? Żagańskie Przytulisko, kiedyś i dziś” – napisał, załączając archiwalne zdjęcia z czasów, gdy jako burmistrz dokarmiał bezpańskie psy.
Panowie starli się w sądzie, ale wydaje się, że cała sprawa poszła psu na budę. A schroniska w Żaganiu jak nie było, tak nie ma. Póki co, miasto zarezerwowało na ten cel 270 tys. zł w przyszłorocznym budżecie. Czy jednak inni burmistrzowie i wójtowie – pozostali wspólnicy ZZO – zgodzą się na budowę?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS