Nazwa „tęczowe ławeczki” w interpelacji radnego nie pada, ale wymienia w niej 15 lokalizacji, które odpowiadają miejscom, gdzie takie ławki zamontowano.
Radny proponuje, aby w tych miejscach (a zatem m.in. przy zalewie, w Dolinie Silnicy, w parku Dygasińskiego, przy ul. św. Weroniki, Różyckiego, Szczepaniaka itd.) ustawić ławki w kolorach narodowych. „Interpelacja jest wynikiem wniosków mieszkańców o, cytuję: »deficytowe elementy małej architektury, a także potrzeby edukowania społeczeństwa…«” – pisze radny PiS, a jednocześnie działacz Solidarnej Polski.
I podkreśla: „Biorąc pod uwagę możliwość odpowiedzi w stylu »nie można zrealizować tego projektu, ponieważ są ograniczone środki w budżecie miasta Kielce lub brak zaplanowanych środków na zakup nowych ławek«, a nie chcąc rezygnować z projektu, proponuję ewentualnie rozważyć przemalowanie już istniejących, ustawionych ławek, na barwy biało-czerwone, we wskazanych lokalizacjach”.
Radny Kisiel twierdzi, że dzięki temu w ławeczkach „zostanie odświeżona struktura drewna oraz zyskają one tak wnioskowany przez mieszkańców walor edukacyjny”. Deklaruje nawet „zwrot nakładów poniesionych przez miasto Kielce na zakup farby”.
Spór o tęczowe ławki. To nie pierwszy pomysł PiS-u
15 tęczowych ławek, na które w budżecie obywatelskim zagłosowało 1,3 tys. osób, zamontowano w grudniu. Ławki notorycznie są niszczone przez wandali. Są też krytykowane przez prawicę. Radny PiS-u Dariusz Kisiel proponował już wcześniej, aby miasto zdemontowało lub przemalowało ławki na żółto-czerwone barwy Kielc po to, „aby ograniczyć akty wandalizmu i w konsekwencji racjonalnie oszczędzać środki finansowe”.
Miasto, choć potępiło wandali, to zapowiedziało zmiany „w ramach zrealizowanej inwestycji”, które spowodują, że „ławeczki przestaną być przedmiotem dewastacji”. Autorom projektu zaproponowało, żeby tęczowe ławeczki zmienić np. tak, aby jedna była żółta, inna fioletowa, trzecia czerwona itd. Ci jednak się nie zgodzili.
– Będziemy jeszcze w tej sprawie negocjować, bo to projekt z budżetu obywatelskiego, więc wypadałoby, aby takich zmian nie dokonywać bez zgody autorów. Na razie są temu przeciwni – opowiadała nam Aleksandra Woźniak-Czaplarska, wicedyrektor wydziału gospodarki komunalnej i środowiska w ratuszu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS