Zostały one wstrzymane w październiku ubiegłego roku w związku z wdrożeniem planu naprawczego. Od września tego roku są już przewrócone.
Jak mówi Mariusz Maćkowiak, szef „Solidarności”, było to niezgodne ze szpitalnym regulaminem płac. Trzech pracowników, którzy poszli ze sprawą do sądu, wygrali ją. Pieniądze zostały im wypłacone wraz z zaległościami. Natomiast pozostali pracownicy dalej zaległych premii nie dostali.
Pani dyrektor przychyliła się tylko do tego, że przywróciła premie, ale zaległej nie chce. Oczywiście wypłaciła tylko tym osobom, które poszły do sądu, czyli te trzy osoby, natomiast związki protestują i mówią – a co z pozostałymi, 1200 osób
– wyjaśnia Mariusz Maćkowiak.
Maćkowiak dodaje, że program naprawczy szpitala objął osoby zatrudnione na umowę o pracę, natomiast osoby będące na kontraktach dostały więcej pieniędzy – głównie lekarze.
Kontrakty rosły w najlepsze i to wzrosły znacząco, bo to jest około 14 milionów złotych. To jest różnica. Natomiast koszt całkowity premii, żeby zwrócić, to jest około 860 tysięcy złotych dla prawie 1200 osób
– dodaje Maćkowiak.
Jak czytamy w oświadczeniu Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie, premie to fakultatywny składnik wynagrodzenia pracowników. Kwestie ewentualnych roszczeń pracowników są zagadnieniem indywidualnym, rozpatrywanym każdorazowo w oparciu o konkretny stan faktyczny: „Kwestie te, z uwagi na ich zakres i charakter, nie podlegają w żaden sposób upublicznieniu, w związku z czym szpital nie może wypowiadać się w tym przedmiocie”
Jak dodają władze placówki, obecnie w związku z osiągnięciem przez koniński szpital dodatniego wyniku finansowego, placówka od września tego roku uruchomiła premię. Szpital podkreśla również m.in., że prowadzi działania, aby zagwarantować jak najlepsze funkcjonowanie jednostki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS