A A+ A++

Pierwszego lipca wszedł w życie kodeks dobrych praktyk na GPW, który wprowadza zalecenie posiadania przynajmniej 30-proc. reprezentacji kobiet w kierownictwie firmy. Niestety – jak się okazuje – powierzenie funkcji zarządczych paniom w giełdowych spółkach to ciągle rzadko spotykane zjawisko.

Kobiety w zdecydowanej mniejszości

Większość przedsiębiorstw zacznie się w najbliższym czasie tłumaczyć z tego, że nie przestrzega progu 30 proc., jeśli chodzi o udział kobiet w zarządzie firmy. Na 428 giełdowych spółek zaledwie 33 posiadają zarząd składający się po połowie z kobiet i mężczyzn. Stanowi to jednak zaledwie 7,71 proc. ogółu. 77 przedsiębiorstw ma przynajmniej 30-proc. reprezentację pań, co daje 17,99 proc. ogółu firm notowanych na warszawskim parkiecie, a 107 z nich może się pochwalić 20-proc. udziałem kobiet w zarządach. To – jak łatwo policzyć – jedna czwarta uczestników giełdy.

Tymczasem „Dobre Praktyki Spółek Notowanych na GPW 2021”, stanowiące zasady ładu korporacyjnego dla spółek akcyjnych, uwzględniając aktualny stan prawny i najnowsze trendy z obszaru corporate governance, a także reagując na postulaty uczestników rynku podniosły wymóg reprezentacji kobiet w zarządach.

Zostało to podyktowane – jak podkreślają inicjatorzy zmian – dbałością o wizerunek i reputację, jak również najlepiej pojmowany interes spółki i jej akcjonariuszy. – Mimo że temat reprezentacji kobiet w zarządach przedsiębiorstw jest od dawna podnoszony, to nie da się ukryć, że w Polsce wciąż deklaracje niezbyt często idą w parze z konkretnymi działaniami – przyznaje Iwona Słomska, wiceprezes zarządu Kredyt Inkaso, jednej z nielicznych firm, w której parytet jest zachowany. – Poza okresowym zainteresowaniem, które towarzyszy kolejnym kampaniom poświęconym temu tematowi, publikacjom raportów czy tradycyjnym dyskusjom z okazji Dnia Kobiet, nie widać fali zmian, a jeśli te następują, to bardzo powoli – dodaje.

W jej ocenie często dopiero zagraniczni właściciele czy inwestorzy wymuszają konkretne działania, wprowadzając odpowiednie regulacje czy programy korporacyjne. Nie oznacza to jednak, że w większości państw nawet europejskich sytuacja jest pod tym kątem znacznie lepsza. Kobiety nadal stanowią zdecydowaną mniejszość w organach zarządczych, choć są rynki, które znacznie i pozytywnie odbiegają od średniej.

Skandynawia w parytetowej czołówce

Dbałością na tym obszarze wykazują się chociażby Norwegia, Francja, Szwecja czy Finlandia. Niedawno obowiązek posiadania przez większość spółek giełdowych kobiet w zarządach wprowadziły Niemcy. Dotyczy on firm, które posiadają więcej niż trzech członków zarządu – wówczas przynajmniej jednym z nich musi być kobieta. Nasi zachodni sąsiedzi nie są odosobnieni w stosowaniu takiego nakazu – państwa, które są liderami, jeśli chodzi o reprezentację kobiet w zarządach, również posiadają regulacje, które wymuszają zachowanie parytetu.

– Dlatego stworzenie odpowiednich norm prawnych może stać się także i u nas realną i skuteczną receptą na niewystarczający udział kobiet w organach zarządczych przedsiębiorstw – uważa Iwona Słomska. – Zbiór praktyk GPW jest krokiem w dobrym kierunku. Nie wymusza on wprawdzie zmian, ale stanowi dobry punkt wyjścia do kolejnych działań i skłania do refleksji na ten temat. Jednak prawdziwym przełomem może być dopiero europejska regulacja, która będzie wiążącym prawnym dokumentem – dodaje.

Podobnego zdania jest Maciej Szymański, prezes zarządu Kredyt Inkaso. – U nas w tym czteroosobowym organie zasiadają dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Dzięki temu należymy do wąskiego grona niecałych 8 proc. przedsiębiorstw notowanych na GPW, w których już dziś osiągnięto 50-proc. udział kobiet w zarządzie – wyjaśnia. – Tak zbudowany zespół jest wy … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBezpłatne konsultacje i badania ginekologiczne w ramach akcji „W kobiecym interesie”
Następny artykułWypadek na DK1 w Pszczynie. Droga była zablokowana