A A+ A++

Sejm uchwalił nowelizację ustawy wprowadzającą opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem CIT. Ustawa zostanie skierowana do Senatu, ale już teraz przewiduje się, że szanse jej wejścia w życie od nowego roku są bardzo wysokie. Nie takiego wsparcia spodziewała się branża motoryzacyjna dotknięta skutkami COVID-19,

Wielu  przedsiębiorców z branży motoryzacyjnej – w szczególności w przypadku firm rodzinnych funkcjonuje w strukturze spółek osobowych. W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszyły się spółki komandytowe, które stanowiły bezpieczną  i korzystną formę prowadzenia działalności gospodarczej.  Z jednej strony ograniczały ryzyko prowadzenia biznesu, a z drugiej dawały możliwość tylko jednokrotnego opodatkowania podatkiem dochodowym.

Fiskus tłumaczy

Resort finansów uzasadnia konieczność wprowadzenia zmian potrzebą uszczelnienia systemu podatkowego i zlikwidowania sytuacji, w której spółki komandytowe stają się „coraz częściej wehikułem do wyprowadzenia pieniędzy do rajów podatkowych”.  Z przedstawioną argumentację nie sposób się zgodzić, ponieważ m.in. z danych Związku Przedsiębiorców i Pracodawców wynika, że opodatkowanie spółek komandytowych oparte jest na fałszywych założeniach. Przede wszystkim spółki komandytowe nie są wszędzie w Europie opodatkowane podatkiem CIT  – w zasadzie tylko na Węgrzech, w Belgii i Rumunii, co przeczy danym przekazanym opinii społecznej przez Ministerstwo Finansów. Po drugie spółka komandytowa nie jest masowo wykorzystywana do unikania płacenia podatków, ponieważ zastosowanie przepisów klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania obejmującej spółkę komandytową znalazło zastosowanie … w zaledwie sześciu przypadkach (dane udostępnione ZPP przez MF). Trudno oprzeć się wrażeniu, że uzasadnienie projektu jest niespójne i faktycznym celem jest podniesienie podatków.

Przedsiębiorcy obawiają się zmian

Propozycje zmiany systemu podatków, w szczególności w sytuacji panującej pandemii i trudności, jakie mogą w najbliższych tygodniach wystąpić dla branży motoryzacyjnej, są ze strony rządzących wyjątkowo nieodpowiedzialne. Wprowadzenie podatku CIT dla spółek komandytowych może oznaczać podniesienie efektywnego opodatkowania wspólników tych spółek, czyli głównie polskich przedsiębiorców, do 34 proc. lub w przypadku osób zobowiązanych do daniny solidarnościowej, do 38 proc.  Z pewnością nałożenie CIT na spółki komandytowe wpłynie negatywnie nie tylko na poziom inwestycji. Zmiany miałyby obowiązywać już za dwa miesiące – od stycznia 2021 r. (ew. od maja 2021 r. z brakiem obowiązku zamykania ksiąg rachunkowych 31 grudnia 2020 r., co stanowi pomysł dość unikatowych i rodzący pytania o relacje pomiędzy prawem podatkowym, bilansowym czy też handlowym).

Inne zmiany

Planowana nowelizacja obejmuje także wprowadzenie ulg badawczo-rozwojowych na walkę COVID-19, zwolnienie z podatku darowizn przedsiębiorców dla podmiotów walczących z COVID_19 oraz podniesienie limitu przychodów z bieżącego roku podatkowego uprawniających do korzystania z obniżonej 9 proc. stawki podatku CIT z 1,2 do 2 mln euro, co w przypadku podmiotów z branży dealerskiej nie zrekompensuje wprowadzanych istotnych zmian w podatku CIT.

Proponowane zmiany budzą uzasadnione kontrowersje, w szczególności w czasach, w których biznes potrzebuje stabilizacji i pewności przynajmniej, co do jednej rzeczy  formy prowadzenia działalności gospodarczej. Z niecierpliwością czekamy na dalszy etap legislacyjny z nadzieję, że rządzący znajdą nieco krzty zdrowego rozsądku.

Artykuł ukazał się na stronie Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.

Autor jest wiceprezesem Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo
Następny artykułKoronawirus w województwie opolskim. Ponad 700 nowych zakażeń, 24 osoby nie żyją